Widzowie Rodu smoka są oburzeni sceną z Larysem i stopami Alicent

W najnowszym odcinku Rodu smoka twórcy rozstawili pionki na szachownicy. Zbliża się czas wykonania ostatecznego ruchu, którym ma być całkowite przejęcie władzy. Całość trzymała w napięciu, jednak wydaje się, że jeden wątek nie posiada zbyt wielu fanów.

HBO Max kupisz tutaj

Powiązane:Rycerz siedmiu królestw ma pierwszy zwiastun. Tak zapowiada się nowy spin-off Gry o tron, który zadebiutuje na HBO Max już w styczniu

Mowa tutaj o scenie, w której widzimy Alicent Hightower w komnacie z Larysem Strongiem. Mężczyzna od dłuższego czasu pracował w cieniu, zbierając informacje dla Alicent, żeby ta mogła wykorzystać je do wsparcia swojej sprawy. Scena ta jednak pokazała, że nawet ludzie u władzy muszą zapłacić cenę, nieważne jak dziwna może się ona wydawać.

Scena, w której Larys Strong przekazuje Alicent informacje jest jedną z najbardziej nietypowych, jakie znalazły się w dotychczasowych odcinkach Rodu smoka. W jej trakcie informator królowej dzieli się wieściami chętniej, gdy widzi, że Alicent coraz bardziej odkrywa przed nim swoje stopy. Z czasem jednak całość staje się dość nieprzyjemna, co nie spodobało się niektórym widzom oglądającym odcinek.

Na temat tej sceny wypowiedziała się Clare Kilner, jedna z reżyserek Rodu smoka. Podczas podcastu dla Entertainment Weekly wyznała, że Sara Hess odpowiada za napisanie tego momentu.

Scena ta pokazuje, że Alicent Hightower wygląda nadzwyczaj niekomfortowo podczas jej trwania. Z pewnością postrzega to jako zło konieczne bardziej niż cokolwiek innego. Wydaje się wręcz pewne, że królowa jest gotowa zapłacić każdą cenę, żeby tylko przybliżyć się do zamierzonego przez siebie celu.

Więcej:„To jak uruchomienie starej maszyny”. Elijah Wood jest zachwycony scenariuszem The Hunt for Gollum i powrotem oryginalnej ekipy Władcy Pierścieni

• fantasy
• Gra o tron (marka)
• ekranizacje książek
• HBO Go / HBO Max