Andy Serkis, reżyser nowego filmu z uniwersum Władcy Pierścieni, zapowiedział, że w widowisku o Gollumie powrócą znani widzom bohaterowie. Twórca wyjawił także, iż The Hunt for Gollum może nie być ostatecznym tytułem.
Ponad miesiąc temu media obiegła informacja o tym, że uniwersum Władcy Pierścieni poszerzy się o nowy kinowy film. Studio Warner Bros. ogłosiło rozpoczęcie prac nad widowiskiem, które skupi się bohaterze portretowanym przez Andy’ego Serkisa. Przedstawiono także tytuł dzieła: Lord of the Rings: The Hunt for Gollum.
Andy Serkis, reżyser filmu, w którego powstanie zaangażowany jest również Peter Jackson, wypowiedział się niedawno na temat nadchodzącej produkcji. Jak się okazuje, w widowisku skupionym na Gollumie powrócą również inni znani widzom bohaterowie. Twórca nie zdradził jednak, jakie postacie ma na myśli.
Jest jeszcze bardzo wcześnie, nie byłoby w porządku deklarować nic na tym etapie. Ale powiem, że zagłębimy się w charakter Golluma. Postacie, które znamy, mogą powrócić. Nie powiem, kto.
Jak aktor i reżyser zwrócił uwagę, szczegóły scenariusza nadal są domykane, co oznacza, że niektóre kwestie wciąż mogą ulec zmianie. Pewne jest jednak to, że widowisko skupi się na Gollumie i – jak zdradził twórca – będzie stanowić studium charakteru tego bohatera. O tym, dlaczego postanowiono przyjrzeć się właśnie tej postaci, Serkis opowiedział już jakiś czas temu.
Reżyser wyjawił także, że z uwagi na to, iż prace wciąż trwają, sam tytuł filmu również może w przyszłości ulec zmianie.
The Hunt for Gollum to tytuł roboczy. Finalnie może zostać zmieniony. To będzie [ukazanie] świata Śródziemia z perspektywy Golluma.
The Hunt for Gollum ma trafić na wielkie ekrany w 2026 roku.
Więcej:Gaten Matarazzo do dziś podziwia twórców Stranger Things za włączenie jego choroby do serialu
Film:The Lord of the Rings: The Hunt for Gollum
premiera: 2027fantasyakcjaprzygodowydramat
3

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.