Sieciowa strzelanka Spectre Divide okazała się porażką. Jej serwery wkrótce zostaną zamknięte, a odpowiedzialne za nie studio przestanie istnieć.
Historia strzelanki free-to-play Spectre Divide okazała się krótka. Twórcy ogłosili właśnie koniec projektu.
Autorzy przybliżyli, dlaczego musieli podjąć taką decyzję. Spectre Divide zadebiutowało na Steamie 3 września 2024 roku. Początkowo autorzy byli pełni optymizmu – w pierwszym tygodniu w tytuł zagrało około 400 tysięcy osób. Jednak większość z nich szybko porzuciła grę, a ci, którzy pozostali, nie przynosili wystarczających przychodów, aby możliwe było dalsze utrzymanie projektu.
Twórcy oszczędzali, jak mogli. Szukali również inwestora lub firmy, która zdecydowałaby się przejąć studio, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Ostatnią nadzieją na renesans projektu była premiera pierwszego sezonu, połączona z konsolowym debiutem, ale nie okazała się ona przełomem.
Decyzja autorów nie dziwi. Wczoraj, w najgorętszym momencie dnia, w Spectre Divide na Steamie bawiło się raptem 337 graczy równocześnie. To zdecydowanie zbyt mało, aby opłacało się nawet utrzymywać serwery, a co dopiero dalej rozwijać tę grę. To również liczba prawie stukrotnie niższa niż rekord gry, wynoszący 30 971 graczy jednocześnie (ustanowiono go zaraz po premierze).
Spectre Divide okazało się więc wielką porażką. Tym bardziej bolesną, że przed premierą z grą wiązano spore nadzieje. Studio Mountaintop założyli bowiem weterani, którzy wcześniej współtworzyli Apex Legends, Valorant oraz gry z serii Call of Duty, a w pracach brał udział także popularny streamer Shroud.
Produkcja budziła również zainteresowanie z powodu ciekawego pomysłu na rozgrywkę – gracz kieruje tutaj dwuosobową drużyną i może się swobodnie przełączać między postaciami. Jak jednak widać, wszystko to nie wystarczyło, aby zapewnić Spectre Divide sukces.
Więcej:Co zabija nowe gry? Ubisoft ma prostą odpowiedź: „Gracze grają mniej, ale dłużej”
Steam
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.