Jeden z graczy nie czekał aż twórcy dodadzą oficjalną opcję pojedynków. Sam zbudował arenę, czym zachwycił innych fanów Dune: Awakening.
Pomysłowość graczy nie zna granic i przekonali się o tym twórcy wielu tytułów. Począwszy od op buildów w grach RPG i multiplayer, poprzez wyjątkowe budowle w Minecraft, a na szukaniu glitchy i bugów kończąc. Często te pomysły są wynikiem wyzwań stawianych przez deweloperów, a czasem zwyczajnie potrzebą graczy.
Jeśli czytaliście prozę Franka Herberta, bądź oglądaliście Diunę w reżyserii Davida Lyncha lub Denisa Villeneuve’a, to doskonale wiecie jak istotne dla fabuły i samych postaci są pojedynki 1 na 1. To właśnie one rozwijały bohaterów, prezentowały ich i stanowiły ważne elementy historii. A jednak twórcy gry Dune: Awakening całkowicie o nich zapomnieli.
Chociaż w najnowszej produkcji Funcom’u starć PvP na obszarze Deep Desert uświadczymy całkiem sporo, to w grze zabrakło oficjalnej mechaniki pojedynku, występującej dość regularnie w grach MMORPG. W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że choć nowa Diuna to produkcja MMO, to nie należy umieszczać jej w tym samym worku, co chociażby znane i lubiane World of Warcraft, które jest rozwijane od wielu lat.
Z pomocą graczom, którzy pragnęli wyzwać innych na pojedynek, bądź chociażby przetestować swoje umiejętności, przyszedł jeden z fanów. Savings-Lazy, postanowił wyręczyć twórców i na jednym z serwerów, na obszarze Deep Desert, zbudował specjalną arenę, na której inni uczestnicy rozgrywki mogą stanąć do walki. Swoją budowlą pochwalił się ostatnio na Reddicie.
Twórca jest zadowolony z efektu i sam podkreśla, że pomimo chaosu na serwerze, gracze szanują stworzone przez niego miejsce oraz respektują panujące tam zasady. Warto bowiem podkreślić, że arena nie służy do zabijania, a wyłącznie testowania umiejętności. Sama walka trwa wyłącznie do momentu powalenia przeciwnika.
(…) Zbudowałem arenę dla mojego serwera i po kilku dniach jest ona uważana za bezpieczne miejsce do testowania umiejętności i broni, mimo że znajduje się w strefie PvP. Pomimo całego griefingu i chaosu, który dzieje się na moim serwerze, widok ludzi jednostronnie zgadzających się, że jest to bezpieczna strefa i to nawet nawet podczas starcia PvP, po prostu powalają, zamiast zabijać, jest całkiem niesamowity.
Komentujący są zgodni – pomysł autora jest strzałem w dziesiątkę i tego typu arena była zwyczajnie potrzebna. Co więcej, niektórzy z graczy dzielą się spostrzeżeniami, że podobne obiekty zaczęły pojawiać się na ich serwerach.
Mój przyjacielu, nie jesteś sam. Ktoś na Batigh zrobił to samo.
Pozdrawiam cię za inspirowanie innych!
Ktoś na moim serwerze zbudował arenę w środku E5 z obszarem widowiskowym i barem po stronie PvE i areną po stronie PvP.
Gracze dopytują jak twórca uzyskał taki kształt oraz podkreślają, że arena naprawdę oddaje klimat znany z filmu i kart powieści. Zachwyt jest ogromny, ale warto zauważyć, że w zgodzie z zasadami panującymi na Deep Desert, sama arena może przetrwać tylko tydzień.
Po tym czasie, burza piaskowa może ją doszczętnie zniszczyć i przebudować teren. Oznacza to, że miejsce do walk będzie trzeba odbudować. Póki co nie wiadomo więc, czy twórcy zauważą areny powstające na serwerach i zdecydują się na bardziej trwałe rozwiązanie. Jak myślicie?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Michał Serwicki
Niedoszły fizyk, który został dziennikarzem. Współpracę z GRYOnline.pl nawiązał jesienią 2021 roku. W pracy dziennikarskiej lubi rolę człowieka orkiestry i sam podejmuje się różnych tematów i zagadnień. Gry towarzyszą mu od dzieciństwa. Wychował się na Heroes III, a w przerwach od budowania kapitolu przechodził kolejne generacje Pokémonów, zarywając noce z handheldami. W grach ceni przede wszystkim dobrą historię oraz emocje. Obok wirtualnej rozrywki, grywa w fabularne gry RPG, gdzie jako mistrz gry prowadzi przygody w licznych systemach, na czele z Dungeons & Dragons. Czas wolny od gier spędza przy komiksach Marvela i DC Comics. Jest wielkim fanem twórczości Stephena Kinga i sam próbuje swoich sił w pisaniu.