Twarze wszystkich ludzi w jednej bazie danych. Ambitny plan amerykańskiej firmy
Amerykański start-up Clearview AI chce, aby twarz każdego człowieka trafiła do jego bazy danych. Budzi to kontrowersje i obawy o wykorzystanie takich rozwiązań w przyszłości.

Clearview AI to amerykańska firma rozwijająca technologie rozpoznawania twarzy. Na spotkaniu z inwestorami podzielono się dość kontrowersyjną informacją. Otóż firma pragnie, aby w jej bazie danych znalazła się twarz każdego człowieka na świecie.
Czym jest i jak działa algorytm od Clearview AI?
Algorytm porównuje zdjęcia twarzy z bazą obrazów zaindeksowanych w Internecie, pochodzących m.in. z portalów społecznościowych. Oprogramowanie dostarczane jest np. organom ścigania czy uniwersytetom.
Pomysł budzi kontrowersje i niepokój związany z naruszaniem prywatności i inwigilacją. Według Washington Post firma pozyskuje zdjęcia ze źródeł internetowych bez zgody zarówno stron, na których się one znajdują, jak i widniejących na nich ludzi.
Internetowi giganci – Facebook, Twitter, Google oraz YouTube – zażądali, aby Clearview przestało pobierać zdjęcia z ich stron. Start-up jednak argumentuje, że gromadzenie przez nich danych jest chronione przez pierwszą poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Każda twarz w bazie danych
Amerykańska firma chce rozszerzyć bazę danych do 100 miliardów zdjęć, co ma zaowocować tym, że prawie każdy człowiek na świecie będzie rozpoznawalny przez algorytm.
Słowa te padły podczas grudniowego spotkania z inwestorami i miały pomóc w uzyskaniu nowych funduszy na pokrycie kosztów związanych z planowanym poszerzeniem bazy zdjęć. Według Clearview 50 milionów dolarów umożliwiłoby start-upowi osiągnięcie założonego celu, czyli pozyskanie 100 miliardów fotografii.
Chęć zwiększenia bazy danych wiąże się prawdopodobnie z rozwojem modelu biznesowego firmy. Clearview pragnie rozszerzyć swoją działalność poza współpracę z policją – firma ma zamiar zająć się m.in. metodami identyfikacji osób na podstawie ich chodu, wykrywaniem położenia geograficznego ze zdjęć i szeregiem innych technologii.
Pozwy o naruszenie prywatności
Clearview zmaga się z różnymi pozwami dotyczącymi naruszania prywatności (m.in. na terenie stanu Illinois, gdzie została oskarżona o korzystanie ze zdjęć bez uzyskania odpowiedniej zgody). Sędzia federalny odrzucił linię obrony firmy opartą na pierwszej poprawce do konstytucji USA i pozwolił na kontynuowanie procesu sądowego.
Komentarze czytelników
PrezesikPL Legionista
Całkiem niedawno usunąłem profil na FB. Nie posiadam kont w innych mediach społecznościowych. Jeżeli szukasz zaczepki to pomyliłeś adres :) (wybaczcie, to miała być odpowiedź, ale coś zepsułem)
trzydziestolatek1990 Pretorianin

A potem CYK i z chęcią, za grube miliardy, sprzedadzą te dane rządom różnych państw. Potem tylko wdrożenie na szeroką skalę street credit i witaj w przyszłości, drogi niewolniku.
Idziesz protestować przeciwko rządowi wraz ze 100-tysięczną rzeszą ludzi? 100 tysięcy ludzi na drugi dzień traci dostęp do służby zdrowia/renty/cokolwiek na tydzień czy dwa. I odechciewa się protestować.
I tak dalej... szkoda strzępić ryja.
epilepsja Pretorianin
Fajnie , mi się podoba , będą wiedzieć gdzie bywam i którędy chodzę i tam pobudują sklepy z produktami które potrzebuję , masakra jestem za !!
Jerry_D Senator
Mało kogo to obchodzi, bo dzieje się gdzieś niewidzialnie, w tle, "do łapania przestępców". Tylko teraz wyobraźmy sobie, że działoby się to samo, ale w widoczny sposób:
Wychodzisz rano z domu, na ulicy, przed twoim domem stoi radiowóz. Wsiadasz do samochodu, wyjeżdżasz na ulicę, jedziesz do pracy, radiowóz cały czas za tobą. Niby nie masz się o co martwić, bo przecież jeździsz zgodnie z przepisami i przestępstw nie popełniasz, to niech sobie jadą, bo "nie masz nic do ukrycia". Docierasz do pracy, parkujesz samochód. radiowóz staje 5 m dalej. Siedzisz w pracy, w pewnym momencie wyglądasz przez okno i widzisz, że radiowóz wciąż tam stoi i czeka. Wychodzisz z pracy, żeby pojechać do domu. Policja wciąż trzyma się ciebie jak rzep psiego ogona. Docierasz do domu. Policja stoi i czeka. Jeszcze wieczorem, przed pójściem spać, wyglądasz przez okno i widzisz, że radiowóz wciąż tam jest. Następnego dnia masz powtórkę z rozrywki i tak dzień w dzień.
Nikt by tego długo nie zniósł. A różnica jest tylko taka, że tę fizyczną inwigilację widać, podczas, gdy ta elektroniczna jest niewidoczna.
Warto sobie obejrzeć Nic do Ukrycia.
https://www.youtube.com/watch?v=M3mQu9YQesk