Użytkownik Steama postanowił obalić kilka mitów na temat trybu offline w aplikacji Valve. Za najpowszechniejszy uznał konieczność łączenia się z siecią co kilka dni.
 
Tryb offline jest nieodłączną częścią Steama od wielu lat. W dużym skrócie umożliwia on uruchamianie zainstalowanych produkcji – co oczywiste, głównie tych dla jednego gracza – bez konieczności bycia online, co może być szczególnie przydatne dla osób, które mają ograniczony dostęp do Internetu.
Pewien użytkownik platformy Valve uznał, że wiele osób korzystających ze Steama nie wie, jak ten tryb działa – a innym tylko się wydaje, że wiedzą. Postanowił więc obalić kilka mitów dotyczących trybu offline, w tym te, które jego zdaniem są najbardziej rozpowszechnione, mianowicie:
Aby nie pozostawać gołosłownym, internauta wskazał, jak można obalić poszczególne mity.
Ponadto internauta wskazał kilka twierdzeń dotyczących trybu offline na Steamie, które są prawdziwe.
Istnieją również błędy, którymi należy obarczyć Valve, a które „psują” tryb offline na Steamie i pozornie wymagają połączenia z siecią. Internauta udowodnił jednak, że ten problem również da się relatywnie łatwo obejść. Niezbędna jest kopia folderu z zainstalowaną aplikacją, zawierającego pliki pamięci podręcznej „appinfo.vdf” i „packageinfo.vdf”. Niezwykle przydatny może być także odpowiednio nadpisany (zedytowany) plik konfiguracyjny „steam.cfg” – szczegóły jego utworzenia zostały opisane tutaj.
15

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.