Od premiery Hogwarts Legacy minęło już kilka miesięcy, jednak reprezentanci z Portkey Games zrobili dla fanów gry coś naprawdę specjalnego!
Filip Maciejewski
Postaci Toma Feltona fanom filmów z serii Harry Potter nie trzeba przedstawiać. Swoimi umiejętnościami aktorskimi stworzył niemalże idealną kreację Draco Malfoya, którego niektórzy pokochali, a inni znienawidzili. Angielski aktor wrócił ostatnio do magicznego świata za pośrednictwem Hogwarts Legacy. Jakie uczucia towarzyszyły mu przy produkcji Portkey Games?
Tom Felton pierwszy raz pojawił się w świecie Harrego Pottera w ramach ekranizacji pierwszej części cyklu, czyli Kamieniu Filozoficznym. Brytyjczyk miał wtedy zaledwie 14 lat i jak się okazało, idealnie wpasował się w postać Draco Malfoya. Jeden z krytyków określił grę młodego aktora jako doskonałe uosobienie bezczelności klasy wyższej.

Tym sposobem Anglik na stałe zapewnił sobie miejsce w obsadzie filmów z serii Harry Potter. W latach 2009-2011 był nagradzany statuetkami MTV Movie w kategorii Najlepszy złoczyńca. Tom Felton jeszcze w ubiegłym roku mógł także poczuć klimat magicznego świata bardziej niż kiedykolwiek, a to dzięki premierze specjalnego dokumentu na 20-lecie ekranizacji książek.
Teraz jednak Felton ponownie wrócił do Hogsmeade, Zakazanego Lasu czy oczywiście Hogwartu. Wszystko za sprawą reprezentantów Portkey Games, którzy zaprosili filmowego Draco do rozgrywki w Hogwarts Legacy. Nie musieliśmy długo czekać na zaszklenie się oczu Toma, bo praktycznie od razu poczuł się jak u siebie w „domu”.
Aktor miał okazję rozegrać przed kamerą jedne z ważniejszych questów dla całej fabuły Hogwarts Legacy. Na twarzy Toma widać było różnorakie emocje przez co dosadnie możemy zrozumieć, że bardzo wczuł się w produkcję. Zaproszenie 34-latka do takiego projektu było zdecydowanie strzałem w dziesiątkę, a dzięki temu sprzedaż gry być może będzie dalej rosła. Przedstawiciele Portkey Games już mogą pochwalić się niebotycznymi wynikami, a filmowy Draco Malfoy prawdopodobnie jeszcze mocniej rozbudził w fanach drzemiącą nostalgię.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
2