filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 12 października 2023, 13:00

autor: Marcin Nic

Twórca Thrawna miał lepszy pomysł na rozwój wątku z Ezrą. Dave Filoni zmarnował potencjał Ahsoki?

Niedawno zakończona Ahsoka wprowadziła do aktorskiego uniwersum Thrawna i Ezrę Bridgera. Twórca pierwszej z tych postaci uważa jednak, że ich potencjał został zmarnowany.

Źródło fot. Ahsoka; Dave Filoni; Disney+; 2023
i

Nadejście Wielkiego admirała Thrawna było zapowiadane praktycznie w każdym odcinku Ahsoki. Fani przygotowywali wiele teorii dotyczących złoczyńcy oraz Ezry Bridgera, jednak żadna z nich nie okazała się bliska temu, co zaserwował Dave Filoni. Czy wątek tych bohaterów mógł zostać poprowadzony zupełnie inaczej?

Takiego zdania jest Timothy Zahn, czyli autor książki Heir to the Empire, w której to po raz pierwszy pojawił się Wielki admirał Thrawn. Pisarz już w 2021 roku podzielił się swoim pomysłem na przywrócenie złoczyńcy do kanonu (vide Screen Rant).

Widzę to tak, że Thrawn przekonuje Ezrę, że istnieją gorsze rzeczy od Imperium. Jednym z moich ulubionych przykładów jest serial Białe kołnierzyki, w którym bohaterowie sobie nie ufają, ale działają razem. Ezra nigdy nie zaufałby Thrawnowi i szukałby odpowiedzi na pytanie: „W co on gra, do czego próbuje mnie przekonać, a czego nie powinienem robić?”. Jednocześnie Thrawn mówiłby do niego: „Potrzebuję od ciebie pomocy, jak mam ją zdobyć, żebyś nie uciekł?”.

Trzeba przyznać, że wątek Thrawna i Ezry Bridgera mógł, a nawet powinien, zostać poprowadzony zupełnie inaczej. Współpraca obydwu postaci w celu przetrwania na nieznanej galaktyce byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednocześnie wniosłoby to coś nowego do kanonu Gwiezdnych wojen, a widzowie nie otrzymaliby powtórki z rozrywki, którą niewątpliwie jest kolejna walka dobra ze złem.

Być może jednak w przyszłości Dave Filoni postanowi wprowadzić do tego wątku kilka niespodzianek, które sprawią, że świat Star Wars nie będzie po raz kolejny wykorzystywał sztuczek znanych z przeszłości, eksploatując walkę jasnej i ciemnej strony Mocy lub starcia Imperium z Republiką.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej