Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 1 sierpnia 2025, 21:32

autor: Mateusz Zelek

The Guild powraca po latach, znowu będziemy januszami biznesu w średniowiecznym symulatorze

Po latach nieudanych kontynuacji i katastrofalnym The Guild 3 kultowa seria symulatorów średniowiecznego życia powraca. Zapowiedziano grę The Guild: Europa 1410, za które odpowiadają obiecujący twórcy dobrze przyjętego Last Train Home. Czy tym razem możemy liczyć na dobrą grę?

Są takie serie gier, które wybitnego sukcesu nie osiągnęły, ale na stałe zapisały się w pamięci graczy. Strategie spod znaku The Guild, a zwłaszcza druga część cyklu, do takowych na pewno należą. Ta oryginalna hybryda strategii ekonomicznej, symulacji życia i cRPG zgromadziła wokół siebie naprawdę wierną społeczność, która niestety nie mogła liczyć na udane kontynuacje. Tym, którzy nie wiedzą, o co chodzi w owym cyklu, już szybko wyjaśniam – na początku gracz wciela się w młodego mieszkańca średniowiecznej Europy, wybiera profesję i trafia do sporego ośrodka miejskiego. Tam jako drobny rzemieślnik rozwija swoje umiejętności handlowe oraz próbuje zdobyć jak najwyższą pozycję społeczną.

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

Sednem The Guild nie była jednak wyłącznie ekonomia, tylko zyskiwanie wpływów – politycznych, społecznych, a nawet romantycznych. Małżeństwa z rozsądku, zlecanie pobić konkurencji, korumpowanie urzędników czy zasiadanie w radach miejskich – wszystko po to, by osiągnąć jak największe poparcie w mieście. No i trzeba płodzić potomków, bo w końcu nikt nie żyje wiecznie.

Kultowe The Guild 2 zadebiutowało w 2006 roku, doczekało się dodatku Renaissance, a następnie... seria zniknęła ze świata gamingu. Powróciła dopiero w 2017 za sprawą The Guild 3 i trudno było uznać ten powrót za udany. Tytuł był dostępny w Early Accessie i zbierał głównie negatywne opinie. Oficjalna premiera miała miejsce w 2022 roku, ale ostateczna wersja także nie została przyjęta zbyt ciepło.

THQ Nordic wraca jednak po raz kolejny do tego cyklu za sprawą The Guild Europa 1410. I ta gra zapowiada się naprawdę dobrze, bo stoją za nią deweloperzy udanego Last Train Home.

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

The Guild Europa 1410 – nowe otwarcie serii

To, co pierwsze rzuca się w oczy, to dwie rzeczy – całkowite porzucenie klasycznej numeracji, co sugeruje świeże podejście do serii, oraz konkretne wskazanie okresu historycznego i obszaru, na którym będzie się toczyć rozgrywka. Dla mnie to znak, że kolejne duże dodatki DLC (bo takowe zapewne się pojawią) przeniosą gracza w nowe regiony, a akcja kolejnych części – o ile The Guild Europa 1410 okaże się sukcesem – będzie dziać się w nowych epokach historycznych.

Tutaj dostajemy okres późnego średniowiecza, czyli czas aktywnego rozwoju rzemiosła, niepokojów społecznych oraz przetasowań politycznych. Na zwiastunie rozgrywka toczy się w Kuttenbergu (fani Kingdom Come: Deliverance II, łączcie się!), więc od razu czuć, że za grę odpowiadają Czesi...

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

Jednakże The Guild Europa 1410 nie sili się na bycie wiernym symulatorem średniowiecznego przedsiębiorcy – już na filmowym zwiastunie widać pewne nieścisłości historyczne oraz większe bądź mniejsze umowności. Cieszy natomiast duża reprezentacja kobiet, bo wbrew obiegowej (i błędnej) opinii płeć piękna miała ogromny wpływ na rozwój średniowiecznych osad. Na zwiastunie widać duży nacisk na trzy kwestie – wybranie drogi zawodowej, rozbudowę swojej dynastii (wiadomo: małżeństwo, dzieci i tak dalej) oraz budowanie wpływów.

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

Powrót do korzeni

We fragmentach rozgrywki da się zauważyć, że powraca temat rozbudowy warsztatów, zapewniania stałych dostaw surowców oraz regularnej produkcji. Będzie można zaglądać do wnętrza budynków i obserwować, co się w nich dzieje, co zapewne okaże się związane także z różnymi wydarzeniami, takimi jak próby włamania czy pobicia naszych pracowników.

Wraz z rozwojem i coraz większymi zarobkami gracz będzie mógł zwiększać swoje znaczenie w mieście, a co za tym idzie – zasiąść nawet w radzie miejskiej. Na jednym ze zrzutów ekranu widać sprawę sądową – możliwość wcielenia się w średniowiecznego sędziego brzmi bardzo kusząco... Według zapowiedzi będzie można także wcielić się w mniej szanowanego mieszkańca i wejść na drogę przestępstwa.

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

Na dołączonych zdjęciach da się dostrzec sporą rozpiętość czasową – od 1400 do 1503 roku, więc lepiej zadbać o to, by nasza dynastia miała kolejnych dziedziców, inaczej (zapewne) rozgrywka się zakończy. Ciekaw jestem jednak, jaki jest górny próg; obstawiam, że będzie to rok 1600, podobnie jak w The Guild 2. Dodatkowo ogłoszono, że w rozgrywce wieloosobowej będzie mogło wziąć udział aż 12 graczy, a to zapowiada ciekawe scenariusze.

Oprawa graficzna, bazująca na silniku Unreal Engine 5, prezentuje się naprawdę nieźle i jeśli nie dojdzie do żadnego downgrade’u, będę usatysfakcjonowany. Mam świadomość, że symulator miasta może pochłaniać sporo zasobów komputera, niemniej The Guild Europa 1410 wygląda bardzo atrakcyjnie. Wnętrza budynków są pełne detali, animacje postaci płynne, a same tekstury nie straszą (mam aż przebłyski wspomnień tego, jak wyglądało The Guild 3). A wszystko to w ciepłych, jasnych kolorach oraz w ładnie oświetlonej scenerii, którą będzie się podziwiało z przyjemnością.

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

Największe obawy? Kwestia ekonomii

Powracające strategie, a zwłaszcza te ekonomiczne, cierpią zwykle na duże uproszczenia rozgrywki, co dotknęło chociażby The Guild 3. Oprócz licznych błędów oraz problemów technicznych owe zbytnie uproszczenia były jednym z najczęstszych zarzutów stawianych kontynuacji. Oczywiście łatwo też przesadzić w drugą stronę i stworzyć skomplikowaną oraz zagmatwaną ekonomię – sprawiającą, że wielu nowych graczy porzuci ambicję zagrania w nową „Gildię”. Dlatego ten aspekt okaże się kluczowy, podobnie jak rozwój postaci oraz ciężar decyzji, które będziemy podejmować.

The Guild Europa 1410, THQ Nordic, 2025.

Mam także obawy co do żyjącego miasta – ten element rozgrywki również mocno kulał w The Guild 3. Żywię nadzieję, że teraz wszelkie wydarzenia, które będą miały miejsce w średniowiecznym grodzie, wpłyną także na nasz ród. Na zwiastunie widać rozruchy miejskie i byłoby naprawdę ciekawie, gdyby do takich wydarzeń mogło dochodzić za sprawą działalności gracza. Sam projekt symulacji także powinien w jakiś sposób na nas oddziaływać – np. działalność przestępcza powinna sprawiać, że w mieście pojawi się więcej patroli. Takie pomniejsze aspekty często kuleją w tak dużych grach, ale liczę, że deweloperzy mają je na uwadze.

Pozostaje poczekać do premiery w 2026 roku – wówczas zobaczymy, czym uraczy nas The Guild Europa 1410 i czy w końcu przerwie paskudną pętlę, w jaką wpadła ta seria. Czy fani będą mogli wreszcie pozostawić leciwe The Guild 2 i po 20 latach doczekają się godnej kontynuacji?

Mateusz Zelek

Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

więcej