Świat oszalał na punkcie thrillera Netflixa z Keirą Knightley, ale w Polsce nowość nie miała szans z rodzimym hitem. Polacy wolą kryminalną produkcję
Nowość Netflixa z gwiazdorską obsadą cieszy się bardzo dużą popularnością i jest numerem 1 w 55 krajach, ale Polacy mają innego faworyta.

Jedną z najbardziej obiecujących premier ubiegłego tygodnia była Kobieta z kabiny dziesiątej. Nikogo nie zdziwi więc, że thriller z Keirą Knightley i z Guy’em Pearce’em spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem subskrybentów Netflixa. Przez weekend produkcji udało się zająć pierwsze miejsce na liście najpopularniejszych obecnie filmów w serwisie. I choć tytuł ten jest numerem 1 aż w 55 krajach, to w Polsce tytuł lidera utrzymuje inne dzieło.
Jak się okazuje, Polacy chętniej niż Kobietę z kabiny dziesiątej oglądają rodzimą produkcję: kontynuację kultowej komedii kryminalnej Juliusza Machulskiego. Ukazujące dalsze losy Cumy i Szerszenia Vinci 2 pojawiło się na Netflixie 8 października, a od czasu debiutu w serwisie cieszy się niesłabnącą popularnością, której nie zagroziła nawet premiera widowiska z Keirą Knightley.
Kobieta z kabiny dziesiątej opowiada o dziennikarce, która ma opisać podróż luksusowym jachtem. W nocy zauważa, że ktoś zostaje wyrzucony za burtę. Kobiecie nikt jednak nie wierzy – ani bogaty właściciel jachtu, ani inni pasażerowie. Mimo to postanawia ona rozwikłać zagadkę, ryzykując własnym życiem.
Zainteresowanie nowym widowiskiem Netflixa, które w Polsce jest numerem 2 w top 10, nie idzie w parze z dobrymi recenzjami. W serwisie Rotten Tomatoes produkcję pozytywnie oceniło tylko 28% krytyków i 34% widzów, a odbiorców rozczarował przede wszystkim słaby scenariusz i nieprawdopodobne zwroty akcji. Być może więc decyzja widzów z Polski, aby zamiast nowego thrillera obejrzeć Vinci 2, była dobra. Przedstawiamy zwiastuny obu tytułów.
Kobietę z kabiny dziesiątej – zwiastun
Vinci 2 – zwiastun
Zarówno Kobietę z kabiny dziesiątej jak i Vinci 2 znajdziecie na platformie Netflix.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!