Steam zaktualizował zalecenia cenowe, zła nowina dla biedniejszych krajów
A niech podnoszą. Nie kupuje gier na premiere, ani nawet zaraz po. Więcej niż 100zł dałem może za 3 tytuły w życiu, jest mnóstwo dobrych gier które można dorwać na promocji, nie musze grać w nowości od razu.
Wygląda na korekcję względem dolara. Do tej pory mieliśmy stary przelicznik (~3,6 zł) więc i tak długo im zajęło. Nie zdziwi mnie jednak, jeśli jest to odpowiedź na nadużywanie VPNów czy innych badziewi, by kupować taniej. Tak czy siak ~300 zł za gry AAA i tak by weszło i tak, bez pomocy Valve. Aka Square Enix, EA i kto tam jeszcze już teraz swoje gry tak wycenia...
Jak na razie widziałem, że nowy NFS dostał porządnie i w Turcji kosztuje prawie tyle co u nas 350zł.
Dalej wydawcy będą ustalać ceny, ale przy większości gier będą one tworzone z tego nowego przelicznika więc nowe a także część starych gier będzie droższa w PLN bo steam wyjdzie z propozycją dla każdego żeby zaktualizować cenniki
Strasznie anty-konsumenckie podejście bo poza USA tracą wszyscy, oczywiście dolar się umocnił i chcieli załatać super-promocje dla zarejestrowanych w Turcji i Argentynie ale podwyżka jest o wiele za wysoka
Ciekawe czy przez to te same gry będą na GOGu i Epicu tańsze, ale wątpię
Przede wszystkim, chcieli załatać masowe kupowanie gier po ichniejszych cenach. Niestety, ale tacy na przykład Polacy, nie wspominając o Niemcach i pozostałych, których stać na nieco więcej niż Argentyńczyków, doprowadzili do sytuacji, gdzie sprzedaż argentyńskich kluczy jest tak duża, że gwarantuje podwyżkę cen. Podstawowe prawo ekonomii.
Bardziej ciekaw jestem, czy te ceny kiedyś spadną, jeśli ruch w obszarze danej waluty się zmniejszy, to czy Steam zaproponuje obniżki cen? Szczerze mówiąc, nie sądzę.
Podstawowe prawo ekonomii.
Muuhahahaaaaa. Podstawowe prawo ekonomii mówi aby tak wyj. cenę w kosmos aby nic nie zarabiać bo piractwo wróci do poziomu 90%?
Skoro rubel tak słabo stoi, wszyscy "nienawidzą" Rosji to dlaczego rosyjskie napisy a nawet lektorzy to standard w grach? I jakoś nikt tam nie sprzedaje gier po 60 euro a i tak na tym zarabiają.
Dobra gra zwraca się w tydzień od premiery i to licząc sprzedaż wyłącznie w USA. Czyli zasadniczo cała reszta świata mogłaby kupować gry po 1 USD a i tak byłby z tego zysk.
Ci którzy kupowali w Argentynie czy Turcji robili to bo takie ceny akceptowali. Takie ceny ustalili też dla tego rynku wydawcy. Znaczy odpowiadała im ta sytuacja. Czyli jest tak: dopóki za gry grubo przepłacali obywatele tych dwóch krajów to problemu nie było dla wydawców aby sprzedawać gry po np. 10 euro. Ale jak ludzie z innych krajów zaczęli je kupować w takiej cenie to nagle się wydawcom "krzywda dzieje"?
Skoro po to wprowadzono blokady regionalne aby "bronić się" przed tym zjawiskiem to dlaczego te blokady regionalne nigdy nie przekładały się na sensowne i dostosowane ceny na polskim rynku?
A fakty są takie że powinniśmy mieć dokładnie takie same ceny jak w Rosji. Zawsze są jakieś kraje które mają bardzo dobre przeliczniki i jakoś nie widzę aby Norwegowie płacili za gry po 300 euro. A tyle powinni płacić bo są "za bogaci" w stosunku do dolara czy euro.
Niedługo to ludzie będą oglądać gameplay na YT z padem w ręku i wyobrażając sobie, że sami grają.. Poza tym wróci do łask piractwo ze zdwojoną siłą..
Ci co nie mają Playstation robią tak już od dawna przy premierze każdego exa.
Gdzie masz dane, że WSZYSCY bez konsoli Sony od razu uciekają do piractwo?
Ok. Ale nie wszyscy tak robią. Na przykład ja od dawna nie miałem konsoli PS4 w ręku, ale nigdy nie oglądałem gameplay w YouTube, by uniknąć spoilery. Dopiero potem kupiłem PS4 i mogłem od razu grać w wymarzone gry exclusive.
Granie w gry a oglądanie YouTube to nie samo. Ja oglądam YouTube tylko wtedy, jak ukończę jakieś gry. Po to, by zobaczyć zabawne reakcji youtuberzy.
Może niektórzy tak robią, ale na pewno nie wszyscy.
Dobry walktrough nie jest zły. Sam często oglądam, szczególnie gier, których samemu nie chce mi się przechodzić, a mają ciekawą historię albo gameplay. np. wszelkiego rodzaju Soulslike.
To zależy od gusta i oczekiwanie gracza.
YouTube to też dobra szkoła dla początkujących. Na przykład ja sporo rzeczy się dowiedziałem dzięki oglądanie YouTube, jak grać poprawnie wybrane okrętów w World of Warships, bo to dość trudna gra z złożone mechaniki. Nie da się nauczyć wszystkiego tylko na metodzie prób i błędów w tak krótkim czasie. ;)
Zanim zacząłem grać w gry komputerowe na poważnie za czasów dzieciństwo, to wszystko zaczęło się od oglądanie TV np. program Joystick, albo obserwacja w salonie gier, jak inni grają. Też dzięki temu dowiedziałem się o istnieniu wielu interesujące gry, który nie miałem pojęcia. ;)
YouTube to też dobra reklama dla niektórych gier. Bez tego nigdy nie dowiedziałem się o istnieniu niektóre gry.
Patrząc na ceny sprzętu, procków, płyt i kart graficznych (obecnie średniej klasy proc, płyta, ram i karta to łącznie będzie prawie 10k), to raczej będzie przesiadka na konsole, a nie na YT. Sam się zastanawiam, czy nie kupić ps5 lub xboxa. Czeka mnie wymiana karty, ale jakoś nie uśmiecha mi się płacić 5k za 4070, do tego 2k za procka i nie wiadomo ile za płytę główną do niego.
Może to reakcja na zakupy przez VPN.
Od tanich zakupów powinny być promocje.
Zakupy przez VPN są dawno zablokowane i sam VPN nic nie da.
Aby kupować przez Turcję, Argentynę musisz posiadać konto z danymi z tego kraju, numer telefonu oraz kartę kredytową która przejdzie kontrolę.
Opcja 2, to kupowanie kart steam, ale wychodzi parę % drożej.
Patrząc na wzrosty cen w Argentynie i Turcji, na pewno była to reakcja na zakupy w tych krajach.
Wystarczyłoby dostosować ceny gier do zarobków w innych krajach, nikt by się nie musiał bawić w zakładanie kont w Turcji.
Przez VPN można nadal ale nie takimi komercyjnymi programami. Które są dostępne dla każdego. DeepVPN przykładowo.
Mogło być gorzej jak patrząc na nasz wspaniały kraj miodem i mlekiem płynący... Co oczywiście nie znaczy, że jest dobrze...
Wygląda na korekcję względem dolara. Do tej pory mieliśmy stary przelicznik (~3,6 zł) więc i tak długo im zajęło. Nie zdziwi mnie jednak, jeśli jest to odpowiedź na nadużywanie VPNów czy innych badziewi, by kupować taniej. Tak czy siak ~300 zł za gry AAA i tak by weszło i tak, bez pomocy Valve. Aka Square Enix, EA i kto tam jeszcze już teraz swoje gry tak wycenia...
Zapominasz o tym, że jest to tylko korekta wyceny względem dolara i nie uwzględnia samych podwyżek cen gier. Dla przykłady gry AAA o których pisałeś, taki np. nfs Unbound kosztuje 79,99$ i w 'starym systemie' wyliczania wychodziło koło ~300zł, po nowemu będzie ~400...
Dobrze, że Polska należy do tych najbogatszych krajów.
A tak na poważnie to u nas nowa gra powinna kosztować 60 zł a dzisiaj 70 zł. Nie wiem kto i kiedy wpadł na pomysł aby Polsce dowalić zachodnie ceny przy wschodnich zarobkach.
No, te zarobki nie są już takie złe, a teraz z inflacją, to niedługo będzie nie 70 złotych, tylko 700.
gry po 70 zł ? a po GPU za 7000 stoicie tu w kolejce. heeloooo
Pierwsze dwa tygodnie od premiery dałbym min 1000 zl. Widzę że ludzie mają zajoba i psycholodzy pomagają im wytrwać te trudne minuty do premiery. Czas zacząć to masowo leczyć
"A tak na poważnie to u nas nowa gra powinna kosztować 60 zł a dzisiaj 70 zł"
I myślisz, że wtedy sprzedałoby się 4-5x więcej kopii, żeby zrównoważyć zysk przy 4-5x niższej cenie? Bo jedynym wyznacznikiem ceny w tym przypadku jest ostateczny zysk wydawcy.
Zle sie dzieje w gamedevie od ostatnich kilku lat. Jeszcze przed pandemią gry i sprzęt zaczely drożeć, a jakość opadać.
Gry sa coraz bardziej slabe techniczne, powtarzalne, nudne i jest ivh coraz mniej, a ceny rosna.
PlayStation 4 dwa lata po premierze mozna bylo kupic za 1500 zl, jej nastepce taniej niz 3000zl ciezko kupic, a gier ma mniej niz PS4 (gdzie Killzone ja sie pytam, w d.pie mam jakies odgrzewane stare trupy soulsy kiedy jest elden ring zawierajacy te starocie w sobie i rozwijajace je).
Ceny rosna jakość leci w dół, tytulow w rok mniej niż dekadę temu wychodzilo w dwa miesiace, gier AAA prawie nie ma.
Teraz jeszczeceny staroci podnoszą fak jakby ich koszty rosly...
Ciekawe jak dlugo Steamdeck bedzie po 1899 zl
Dobrze że jest gamepass epic i inni którzy robią dobrą robotę dla branży. Steam to stary byt który jak wszystko stare z czasem zniknie i zostanie zapomniany. Każdy kto śledzi branże widzi jakie zmiany wprowadził MS i te zmiany są już obecnie nie do zatrzymania.
Game Passa za 4zł wiecznie nie będzie.
No i monopol wcale taki dobry nie jest a strategia MStu w tym kierunku zmierza...
Akurat Epic to robi bardzo złą robotę dla branży. Obniża wartość gier i "wychowuje" pokolenie nowych graczy, którzy chcą wszystko za darmo.
A czemu steam przeszkadza reszcie ? Mnie tylko steam interesuje, nigdzie indziej nie zapłace
płacę za abonament uplay+ mam gry od ubi które rocznie kosztuje mnie tyle co 1 gra ubi z przepustką sezonową, płacę za EA Play Pro i mam to samo od EA, płacę za MS Ultimate i mam na xboxie i PC w cenie 2 gier dostęp do wszystkich nowych rzeczy do MS ale i nie tylko, nawet Sony się ugięło i wprowadziło podobną usługę. Epic rozdał za darmo gry o wartości ponad 10K PLN co dla wielu młodych ludzi to kilka lat na zakupy. Pozostał tylko steam w swojej skostniałej formie, fakt są wyprzedaże gdzie ceny gier stają się niezłe ale przy opcjach które są powyżej to właściwie śmiech na sali. Steam dla mnie osobiście to VR + warsztat wszystko inne jest przeżytkiem. Idealnie byłoby jakby steam wprowadził abonament obok tego co oferuje chcesz kupić kup chcesz wypożyczyć czasowo np. na 30 dni to zapłać 1/10 albo 1/20 ceny gry i pograj 30 dni a potem gra znika ci z biblioteki. Abonament na wszystko co oferuje steam to jeszcze długa droga bo branża widzi a szczególnie grubas że graczy da się jeszcze skutecznie kilka lat doić.
Dobrze, że są tańsze klucze na Epica w keyshopach, odkąd przestali dawać kupon -40 zł... oh, wait!
abonament jest dla ludzi którzy mają regularnie mase czasu na granie. A nie kilka godzin na tydzień. Dlatego steam jest nam wygodny. Gdyby nie steam siedziałbym dalej na torrent
Herr Pietrus - a co niby nie możesz kupić gry na epica poza epickiem ?
wpisałem w google klucze do sklepu epic i od razu mi wyskoczyło coś takiego / rozumiem że jednak się da ?
https://www.eneba.com/pl/store/epic-games
wpisałem w google klucze do sklepu epic i od razu mi wyskoczyło coś takiego / rozumiem że jednak się da ?
Nie wiem, jak to jest z keyshopami pokroju Eneba, gdzie nie wiadomo skąd oni te klucze mają (zakładam, że z wydań pudełkowych), ale na oficjalnych sklepach z grami od wydawców, klucza nie dostajesz, a bezpośrednio aktywujesz grę na Epica.
No i z samego linku który wysłałeś, 157 gier na Epic... 18750 gier na Steam. Na G2A masz 86 na Epic i 21500 na Steam. A na takim Fanatical (legitny sklep z grami od wydawców) 53 na Epic prawie 10tys na Steam, na Humble Bundle Epic ma 139 tytułów, Steam znowu prawie 10tys. Warto jeszcze wspomnieć, że Epic, Fanatical i Humble Bundle, to JEDYNE sklepy gdzie kupisz grę na Epica w 100% legalny sposób (pudełkowych nie liczę), bo skąd sprzedawcy na Eneba/G2A etc. te klucze mają, to wiedzą tylko oni sami.
Cóż, trzeba będzie wydać środki na indyjskim koncie póki się opłaca. Ale w sumie lata mi to. I tak kupuję jedną - dwie gry w roku bo po prostu są gówniane i niewarte swoich pieniędzy.
Ale w sumie lata mi to. I tak kupuję jedną - dwie gry w roku bo po prostu są gówniane i niewarte swoich pieniędzy.
DOKŁADNIE
Bez problemu stać mnie na kupno każdej nowej gry w dniu premiery.
Co z tego, skoro .... NIE MA W CO GRAĆ.
A niech podnoszą. Nie kupuje gier na premiere, ani nawet zaraz po. Więcej niż 100zł dałem może za 3 tytuły w życiu, jest mnóstwo dobrych gier które można dorwać na promocji, nie musze grać w nowości od razu.
Pięknie to ująłeś. Tym bardziej że 2/3 miech od premiery i większość gier już ma przeceny. Ja np na PS4 kupiłem god of war używanego x czas temu za 30 zł. Nie miałem ciśnienia żaby wydać ponad 200 i dofinansować Sony. Swoją drogą gra na slim i pro się tyle różni że Pro"siak" chodzi głośniej bo przy rozdzielczości i tak dostajemy 30fps. Taki to turbo sprzęt do turbo exow Japończyków. Aktualnie ps5/xsx i niestety Xbox wygrywa. Ale to wieloczynnikowy powód i moje prywatne zdanie.
No właśnie, żyjemy w czasach gdzie od biedy można cały rok grać za darmo. Jak nie darmówka z Epica to na Steamie czasami coś rzucą. A jak nie to czekasz na promocje 80% i kupujesz za grosze. Nie mówiąc już o relatywnie tanim gamepassie (osobiście mam praktycznie od początku działania usługi i jeszcze nie ograłem wszystkiego co mnie interesuje). Oczywiście to wszystko przy założeniu, że masz szerokie zainteresowania jeżeli chodzi o różne gatunki i nie masz parcia na granie w okresie premiery.
Gdzie jak na steamie przeceny nowych gier są raczej niewielkimi obniżkami, a obniżki cen starych gier są głównie po to, żeby gracze mogli kupować w normalnych cenach adekwatnych do wieku gry? Prawdziwych promocji za bardzo nie ma, chyba, że mówisz o jakichś zewnętrznych stronach umożliwiających zakup gier na steam itp. na tych stronach?
Problem polega na tym a może raczej sęk w tym że steam mnie nie interesuje na Xbox Store i PS Store są o niebo lepsze propocje. Steam od dawna ma plakietkę na czole DROGO and SROGO :). Kiedyś posiadałem PC z modularnym zasilaczem prockiem z nie z tej ziemi grafią co to gry w tamtych czasach ciągnęło na max detalach. Fakt taktem może aż tak bardzo wymagające nie były i twórcy przykładali więcej uwagi do optymalizacji ale wiecie co? Rozmiar dodatkowe stanowisko na to mnie irytowało. Konsola jest nie wielka jak gdzieś jadę na dużej pakuję do plecaka żeby mieć co robić w deszczowe wieczory i tyle. A laptop gaimnowy to shit. Zwłaszcza IBM/Lenovo no chyba ze jakiś dell alienware człowiek by sie skusił może. Jednak to nie dla mnie kiedyś karało się noobków w COD4 MW/MW2 czy Battlefield 3 na mszyce ale po kilku ładnych latach jednak wole usiąść wygodnie w fotelu albo na kanapie i trzymać pada w ręce. Ale takie są gusta i to kwestia wyboru :)
I bardzo poprawnie, tym bardziej, że spora część gier na premierę jest niegrywalna (vide CB2077, w którego zagrałem po pół roku od kupna pre-ordera - mój ostatni preorder)... Też czekam na promki, a większość gier kupuję po pół roku co najmniej.
Ewidentnie walka z vpnami na Argentynę i Turcję, reszta dostała podwyżkę przez kurs dolara, jak to wpłynie na sprzedaż gier cholera go wie
Żadna walka z VPN zrozumcie w końcu że VPNy już dawno nie działają od 3-4 lat.
Oczywiście, że działają, od 3-4 lat to ja siedzę na Argentynie i kupuję z powodzeniem ;]
Niektorzy pamietaja jak zachwalana byla cyfrowa dystrybucja ? Tansze gry bo nie trzeba posrednikow, transportu, pudelek, papierowych instrukcji. Ilosc graczy to jest niebo do ziemi dzisiaj, a te 15+ lat wstecz. No a ceny rosna. Pazernosc firm wydajacej gry nie zna granic. Zreszta w ostatnich latach i tak malo jest do ogrywania.
No bo jest taniej... Dla wydawcy.
Ktokolwiek, kto wierzył że te oszczędności będą przekładane na klienta był, ujmując to delikatnie, naiwny. Między sprzedażą za tą samą cenę z mniejszymi kosztami, czy mniejszą ceną z mniejszymi kosztami, wydawcy (w szczególności ci duzi) zawsze wybiorą pierwszą opcję. Wystarczy spojrzeć na Epic Games Store. Tak się chwalili, że dzięki 12% marży ceny gier będą spadać. No i spadają... Tak że pierwsza gra na PC w kwocie $70 pojawiła się właśnie tam (FF7 Remake). By jakkolwiek tych słów dotrzymać, muszą sami z własnej kieszeni dokładać, najpierw kuponami $10, teraz procentowymi (co sprawia, że końcowo i tak musisz wydać więcej, by zaoszczędzić więcej) - a i tak są one coraz rzadsze.
Korpo są w biznesie dla zarobku, dlatego też nie obchodzi mnie kto ile dostaje z marży. Obchodzi mnie tylko produkt i cena końcowa - jeśli produkt jest dobry i w rozsądnej cenie to go kupię, jeśli nie to nie kupię, bądź poczekam na obniżkę. Kupowanie gier na premierę i tak nie ma sensu od dobrych kilku lat.
A z ebookami to co.
Nagle koszt sformatowania ebooka jest równy:
- papierowi
- transportowi
- logistyce
- prowizji sklepowej
- drukarni
A ebook nawet przewyższać ceną potrafi.
Zgadzam się w 100%. Cena na premierę nie gra roli. Kupiłem w życiu 5 gier na premierę z czego 4 razy żałowałem wydanych pieniędzy.
Od tego czasu tylko promocje, albo kupuje poza steam za "grosze".
Cusz (jak mawia pewien lewacki klasyk) znajdziemy inne, sporo tańsze, tryskające źródło gier, które to źródełko niekoniecznie spowoduje przypływ pieniędzy dla pośredników takich jak w.w. pasożyt ... .
Gamepass?
Piractwo skutecznie wstrzymuje Denuvo, a jak sprzedaż gier spadnie, piractwo wzrośnie to budżet dla Denuvo także wzrośnie i coraz bardziej agresywne będzie to DRM (spadki wydajności w RE8 Village i nie tylko tam-pamietamy).
Jedno jest pewne, w przyrodzie nic nie ginie. Jedno się kończy, drugie zaczyna. Tam naprawdę Steam w dzisiejszych czasach już nie jest potrzebny.
Steamdeck? Przejęłoby go community w ostateczności wgrać Windows 11 i dopracować zarządzanie baterią.
Całe szczęście nigdy nie kupuję na premierę tylko 2 lata po jak jest za półdarmo
Kupiłem na premierę tylko fife 18 (w zestawie z konsolą) i red dead redemption 2. Nie żałuję ale nie zapowiada się bym w najbliższym czasie coś znów kupił na premierę.
I tak mało kupuje nowosci i na przecenach, mało ogrywam, niektore wczesniej zakupione czekają na swoją kolej na spróbowanie. Nie ma co się spieszyć. Zreszto zawsze można skorzystać z VPN i pirata ściągnąć jak przegną pałe z cenami :D. Gralem z rabinem w karty i nie raz przyznał że przegrał i przyznał mi rację xDDD.
Gra kosztująca na STEAM 100 pln w innych miejscach kosztuje kilkanaście pln. Wniosek. Tylko mało rozgarnięci kupują bezpośrednio na STEAM.
Zależy od gry i obecnych promocji. Często jest na odwrót - np. Kupiłem kiedyś Wiedźmina 3 za ok 30 zł na steam tymczasem stacjonarnie zazwyczaj jest za ok 100 zł
Steam podnosi ceny gier?
Niemożliwe
Byłem pewien, że tylko źle $ony tak robi
Gdybym dzisiaj zaprzestał kupowania gier to do śmierci nie ogram tych co posiadam (trzeba kiedyś skończyć te Wrota Baldura 2).
Więc komu oni robią na złość? A jeszcze do tego żeby pograć w nowości muszę mieć kartę graficzną która kosztuje więcej niż cały komputer.
Żeby jeszcze wśród gier AAA często wychodziły jakieś prawdziwe hity jak to było 5+ lat temu to może bym się zmartwił, ale patrząc na obecne trendy czyli remastery, rimejki i na siłę trzepane sequele (wszystko w wersji woke i niedorobione na premierę) to dziękuję, poczekam jak będą klucze za 80-100 zł max.
Jak tak patrzę na swoją historię zakupów z ostatnich 2 lat to widzę prawie same mniejsze czy większe indyki na które wydałem do 120 zł (np Wartales czy Darkest Dungeon 2) a są to gry przy których spędziłem po 100 godzin i dalej w nie gram, także większość dużych wydawców może się udławić swoimi bezdusznymi hiciorami za min. 250 zł przy których i tak robisz za testera na premierę.
Ech, a tymczasem euro i złoty umacniają się w stosunku do dolara
O, tak myślałem, że najbardziej oberwie właśnie wycena w tureckich lirach, ludzie dość chętnie kupują za pomocą tureckiego konta. Ewidentnie walczą z tym, a także z vpn. Nie ma to jak monopol i żniwa.
