Starcie pancerne w Syrii wygląda jak z gry RTS
Nagrana dronem dość niezwykła, ale i dramatyczna walka dwóch pojazdów opancerzonych w Syrii do złudzenia przypomina rozgrywkę z serii Company of Heroes lub Wargame.

Gry od dawna dążyły do tego, by jak najbardziej zbliżyć się do rzeczywistości, zarówno pod względem oprawy graficznej, jak i możliwości w mechanikach rozgrywki, a przodował w tym gatunek symulatorów i ogólnie gry o tematyce militarnej. Niektórzy deweloperzy jak najbardziej osiągnęli ten cel, jeśli przypomnimy sobie wiadomości z rosyjskich mediów, które (celowo lub przez pomyłkę) ilustrowały wojnę w Syrii oraz ataki ISIS za pomocą scen z gier Arma 3 i AC-130 Gunship Simulator. Takie zacieranie granicy pomiędzy scenami rzeczywistymi i wirtualnymi automatycznie działa też w drugą stronę, a świetnym przykładem na to jest film nagrany 20 lutego w Syrii.
Widać na nim dość niezwykły pojedynek wspieranych przez Turcję rebeliantów w bojowym wozie piechoty ACV-15 z należącym do syryjskiego reżimu czołgiem T-72. Lżejszy i szybszy pojazd dopada samotny i dość bezbronny w otwartym terenie czołg. Po krótkim krążeniu wokół siebie, ACV przykleja się do wycofującego się czołgu, po czym zaczyna szybko się oddalać.
Nie jest jasne, jaki był cel załogi atakującego pojazdu, bo uzbrojony tylko w karabin kalibru .50, nie mógł wiele zdziałać przeciwko silnie opancerzonemu T-72. Prawdopodobnie była to nieudana próba samobójczego ataku za pomocą VBIED, czyli improwizowanego ładunku wybuchowego zamontowanego na pojeździe (Vehicle-Borne Improvised Explosive Device). W przeszłości dochodziło bowiem do wielu takich akcji, zwykle filmowanych z dronów w celach propagandowych.
Trudno zaprzeczyć, że całość przypomina do złudzenia nieporadne starcia graczy w World of Tanks, a kamera umieszczona na dronie dodatkowo przywołuje na myśl widok charakterystyczny dla gatunku strategii czasu rzeczywistego. Podobne skojarzenia widać w licznych komentarzach pod filmem. Nieco podobną scenę można zresztą zauważyć na zamieszczonym wyżej filmiku z RTS-a Company of Heroes 2 (wyłączając niepoważną muzykę).
Zdajemy sobie oczywiście sprawę z ogromnego kontrastu, jaki istnieje pomiędzy wygłupami w grze a prawdziwą walką w konflikcie zbrojnym, w którym codziennie giną ludzie. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak wszechobecne kamery, drony i inne nowoczesne technologie oraz coraz realniej wyglądające gry wpływają na nasze postrzeganie konfliktów, gdy siedzimy w bezpiecznym zaciszu domowym.
Komentarze czytelników
Caine Senator

Podobna historia się na Ukrainie. BTR armii Ukrainy krążył wokół rosyjskiego T-64 dopóki nie przestrzelił zawieszenia z działka. Tylko nikt nie filmował.
Qui-Gon Jinn Borderlands Pretorianin
>gry-online: *banuje konta, które obrażają normalną krytyką fikcyjne postacie*
>też gry-online: *wrzuca filmiki z prawdziwej wojny, gdzie giną ludzie*
Nobody_important Pretorianin

Wow ten wkurw w komentarzach jest niesamowity
berial6 Legend

Co dalej? Nagranie ze strzelaniny w szkole i tytuł "Ameryka jak z Call of Duty! Patrzcie jaki udany cosplay >no russian<"
EDIT. aha, artykuł ma 3 dni i nadal wisi na głównej, brawo...
Vroo Generał

Trochę dziwne, że gracze nie mają problemu z graniem w drugowojenne tytuły, a przecież w tym konflikcie zginęło ponad 60 mln ludzi. Jest wesoło, jest rozrywka i jest fajnie, bo ludzie ginęli 80 lat temu, przecież to dawno i nie prawda. No i "można postrzelać do szkopów HE HE HE". Ale nie można (głośno) porównać starcia dwóch jednostek pancernych, które KAŻDY gracz skojarzy momentalnie z RTSem, bo tabu, bo teraz ludzie giną i w ogóle mamy tyle empatii, że może jakieś małe kamieniowanko dla redaktora.