Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 14 marca 2013, 12:36

autor: Łukasz Szliselman

SimCity w trybie offline? Żaden problem!

Mamy dowód, że wymóg stałego połączenia z Internetem podczas zabawy w SimCity jest nieuzasadniony. Jednemu z graczy udało się uruchomić produkcję w trybie debugowania, w którym wyłączył funkcję uniemożliwiającą rozgrywkę bez dostępu do sieci i… gra działała jak należy.

A więc mówisz, że w SimCity nie da się grać offline?

Wbrew temu, co mówią przedstawiciele studia Maxis, SimCity całkiem sprawnie mogłoby działać offline. Jeden z użytkowników Reddita o pseudonimie UKAzzer opublikował filmik, na którym uruchomił grę w trybie debugowania, gdzie nie tylko można budować drogi poza granicami miasta, ale, co ważniejsze, da się dezaktywować blokadę uniemożliwiającą stałą zabawę bez dostępu do Internetu. Obecnie SimCity wyrzuca nas z gry po dwudziestu minutach od utraty połączenia – UKAzzer po prostu wyłączył ten limit. Dodatkowo udało mu się ustawić licznik populacji tak, by pokazywał faktyczną, a nie sztucznie zawyżoną liczbę mieszkańców.

Niestety dostanie się do trybu debugowania nie jest łatwe, a modder nie wyjaśnił dokładnie, w jaki sposób tego dokonał. Ponadto nawet w tym trybie zapisanie miasta wymaga ponownego połączenia z serwerami. Mimo wszystko UKAzzer dowiódł, że wymóg stałego dostępu do Internetu podczas rozgrywki w SimCity jest niczym innym, jak uciążliwym DRM-em. Tymczasem studio Maxis zapewnia, że większość obliczeń gra dokonuje na serwerach, co znacznie odciąża domowe pecety. Według twórców, umożliwienie zabawy offline wymagałoby z ich strony dużego nakładu pracy. Czyżbyśmy mieli do czynienia z kolejną marketingową „półprawdą”?

W zeszłym tygodniu swoją premierę miało długo wyczekiwane SimCity. Niestety zapał fanów szybko ostygł, po tym jak okazało się, że zabawa w burmistrza jest niemal niemożliwa. Winne całej sytuacji okazały się być serwery, które nie wytrzymały pod natłokiem tłumu chętnych do rozpoczęcia rozgrywki. Społeczność graczy od razu zaczęła krytykować kontrowersyjny wymóg stałego połączenia z Internetem, który zapoczątkował całe zamieszanie. Jednocześnie studio Maxis starało się bronić swojej pozycji, tłumacząc, że zabawa offline byłaby niemożliwa z przyczyn technicznych i obiecując rychłą poprawę sytuacji.