filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 16 czerwca 2022, 13:55

autor: Kamil Kleszyk

Samuel L. Jackson woli suberbohaterów od Oscarów

Samuel L. Jackson będąc zarówno naczelną gwiazdą, jak i żywą legendą Hollywood, podczas ostatniego wywiadu stwierdził, że nie czuje presji, by walczyć o statuetkę Oscara.

Kadr z filmu Iron Man 2/Marvel

Amerykański aktor jest czynny zawodowo blisko 50 lat. Przez ten czas zagrał w dziesiątkach filmów, które przyniosły mu światowy rozgłos. W swojej długoletniej karierze został nominowany do nagrody Akademii tylko raz, w 1995 roku za rolę drugoplanową w filmie Pulp Fiction Quentina Tarantino. Wówczas niestety nie otrzymał on statuetki. Dopiero po 27 latach, podczas tegorocznej gali Samuel L. Jackson odebrał honorowego Oscara za całokształt twórczości.

Zmiany w nastawieniu

Ostatnio aktor udzielił wywiadu dla portalu Los Angeles Times, w którym opowiedział nieco o swoim życiu i karierze. Gwiazdor wyznał, że przez lata jego nastawienie do walki o Nagrodę Akademii uległo diametralnej zmianie.

Chciałem się tym przejmować, myśleć, że powinienem zdobyć Oscara za to czy za to, ale wiele lat temu takie podejście minęło i już nie była to dla mnie wielka sprawa. Zawsze z przyjemnością idę na Oscary i czekam na kosz prezentów dla prezentera. Daję rzeczy moim bliskim, a córka i żona obsługują się same. Tak czy inaczej, to już za mną – zdradził na łamach serwisu Samuel L. Jackson.

Bohaterowie lepsi od gonitwy za Oscarem

Ponadto legenda Hollywood wspomniała, iż nie pozwala sobie na myślenie, że statuetka Akademii jest wyznacznikiem jego talentu i sukcesu. Zamiast tego cieszy się robiąc to, co kocha i sprawia mu przyjemność.

Samuel L. Jackson woli suberbohaterów od Oscarów - ilustracja #1
Kadr z filmu Gwiezdne Wojny: Zemsta Sithów

Nigdy nie chciałem pozwolić na to, żeby Oscary były miarą mojego sukcesu czy porażki zawodowej. Tą jest moje szczęście. Czy satysfakcjonuje mnie to, co robię? Nie podejmuję się filmów, które teoretycznie powinny dać mi Oscara. Nie, dzięki. Wolę być Nickiem Furym, albo czerpać radość z bycia Mace’em Windu z mieczem świetlnym w mojej dłoni – powiedział aktor.

Gram to, co ludzie chcą oglądać

Jackson stwierdził również, że woli występować w filmach, na których ludzie będą mogli się rozerwać.

Samuel L. Jackson woli suberbohaterów od Oscarów - ilustracja #2
Kadr z filmu: W krzywym zwierciadle: Strzelając śmiechem

Jestem tym, kim chciałem być i jest mi z tym dobrze. Jestem facetem, który wypowiada kwestie, które ludzie widzą na koszulkach. Są aktorzy, którzy pracują całe swoje życie i nikt nie jest w stanie zacytować ani jednej kwestii, którą powiedzieli na ekranie. Ludzie idą na moje filmy, żeby zobaczyć, jak bardzo będę szalony albo ile razy powiem "motherfucker". Cokolwiek, co tylko przyciągnie ich do kin – dodał gwiazdor.

Na sam koniec przypominamy, że najprawdopodobniej w przyszłym roku Samuel L. Jackson powtórzy rolę Fury’ego w przygotowanym dla Disney+ serialu Secret Invasion, gdzie u jego boku zagra m.in. Emilia Clarke. Na platformie możecie też oglądać filmy ze świata Gwiezdnych wojen i MCU z jego udziałem.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej