Tomasz Bagiński wdał się w starcie na Facebooku. Powodem spin-off Wiedźmina
Po tym jak Tomasz Bagiński w pewnym sensie odciął się od produkcji Wiedźmina: Rodowodu krwi, internauci mocno skrytykowali podejście filmowca. Ten z kolei nie pozostał im dłużny, przez co na Facebooku wywiązała się zażarta dyskusja.

Pod koniec 2022 roku na Netfliksie zadebiutował Wiedźmin: Rodowód krwi, czyli serialowy spin-off flagowej serii platformy. Niestety, odbiór produkcji okazał się być daleki od tego, na jaki liczyli twórcy. Zarówno widzowie, jak i branżowi recenzenci mocno „przejechali się” po dziele streamingowego giganta. Głosy krytyki nie uszły wówczas uwadze jednego z producentów serialu, Tomasza Bagińskiego, który poniekąd odciął się od projektu.
Na Netfliksie z kolei od niedzieli spin-off Wiedźmina – Rodowód krwi. Miłości w Internecie nie znalazł, a ja od dyskusji na ten temat póki co się wstrzymam. Rodowód powstawał kiedy siedziałem na Węgrzech przy Rycerzach Zodiaku, więc akurat ten mecz oglądałem spoza linii boiska. Ekipa moje zdanie zna – napisał Bagiński na Facebooku.
Takie podejście reżysera nie spodobało się jego obserwatorom, a prywatnie fanom prozy Andrzeja Sapkowskiego. Część z nich przypomniało Bagińskiemu, że jego nazwisko pojawia się w napisach końcowych serialu pośród producentów wykonawczych. Oznacza to z kolei, że nasz rodak miał istotny wpływ na ogólny kształt produkcji.
To jak to w końcu było z tym Rodowodem? Chyba nie do końca "zza linii Boiska". Wiem że dostaje Pan hajs od Netflixa za (nie) mówienie o tym i tamtym, ale podejście "A MNIE PRZY TYM NIE BYŁO TO SIĘ NIE WYPOWIEM" jest no...trochę słabe – zauważył jeden z czytelników (w tej oraz w pozostałych wypowiedziach zachowaliśmy oryginalną pisownię).
Na komentarz zareagował sam zainteresowany, który stwierdził, że są różne typy zaangażowania w projekty.
Są tu tacy co wszystko co bym tu powiedział skomentują "trochę słabe". Za dużo wiem o kulisach, żeby patrzeć w czarno białych barwach. Poza tym może to szokujące, ale można być zaangażowanym na różnych poziomach przy różnych projektach – odpowiada Bagiński.
Tak z kolei odpowiedział innemu użytkownikowi, który również wytknął mu rolę producenta wykonawczego:
No i ? Proszę czytać ze zrozumieniem. To że się akurat nie gra w ataku nie oznacza, że się nie jest w kadrze.
Podążając dalej terminologią piłkarską, tak postawę producenta skomentował kolejny zniesmaczony użytkownik Facebooka:
W sprawie Wiedźmina zachowuje się pan jak piłkarze reprezentacji w sprawie selekcjonera. Czyli, nabrali wody w gęby i czekają aż sprawa sama się wyciszy. "Ja tylko kopałem piłkę, nie ja odpowiadam za wynik". Wstyd.
Filmowiec nie był mu dłużny:
OK. No to odpowiadam za wynik. Wszystko moje dzieło. Biorę na klatę. Lepiej? Jaka rada? Mam założyć włośnicę i na kolanach do Watykanu? Ciągle zapominam, że Internet zna tylko ZERO i JEDEN. Nic pomiędzy – odparł filmowiec.
Wśród wielu komentarzy pojawiło się również pytanie, czy nasz rodzimy producent posypał już głowę popiołem za główną serię o wiedźminie, która także jest krytykowana za luźne podejście twórców do materiału źródłowego.
Nope, nie posypał i raczej nie posypie, bo widzi to inaczej – brzmi odpowiedź Bagińskiego.
Co ciekawe, jeden z użytkowników stwierdził, że Rodowód krwi powinien być znakomity, ponieważ jest jeszcze bardziej tiktokowy aniżeli oryginalny Wiedźmin. Nawiązał on tym samym do wywiadu, jakiego Bagiński udzielił w 2021 roku kanałowi Imponderabilia. Producent wówczas bronił krytykowanej produkcji tymi oto słowami:
Widownia się zmienia… to wszystko się zmienia. Widzę na przykład duże przyspieszenie tych procesów, które opisywał Jacek Dukaj w książce Po piśmie, czyli takie odrywanie się od ciągów przyczynowo-skutkowych, odrywanie się od narracji liniowej, odrywanie się od takiej narracji typowo czysto książkowej. Jak się patrzy na to, kto ogląda seriale, to im młodsi widzowie, tym logika intrygi jest mniej istotna. [Istotne są – przyp. red.] czyste emocje, goły miks emocjonalny. To są już ludzie wychowani na TikToku, na YouTubie, którzy sobie skaczą z jednego filmiku na drugi – mówił wówczas Bagiński.
Dziwi zatem fakt, że producent przy okazji Rodowodu krwi wydaje się nie być zadowolony z wprowadzonych refleksji, mimo że jakiś czas temu bronił nimi Wiedźmina.
Na koniec przypomnijmy, że wszystkie dotychczasowe produkcje z uniwersum Wiedźmina możecie oglądać na Netfliksie.
Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj
Serial:Wiedźmin: Rodowód krwi(The Witcher: Blood Origin)
premiera: 2022akcjaprzygodowyfantasydramat
Zakończony Sezonów: 1 Epizodów: 4
Wiedźmin: Rodowód krwi jest serialem skupiającym się na przeszłości uniwersum stworzonego przez Sapkowskiego; śledzimy przygody bohaterów na tle niezwykle istotnych wydarzeń, takich jak Koniunkcja Sfer czy stworzenie pierwszego wiedźmina. Wiedźmin: Rodowód krwi jest zrealizowanym dla platformy Netflix serialem fantasy, którego twórcami są Declan de Barra (Pamiętniki wampirów) oraz Lauren Schmidt Hissrich (The Umbrella Academy). Produkcja jest oparta na twórczości Andrzeja Sapkowskiego i stanowi prequel wydarzeń znanej z sagi Wiedźmin. Opowiada ona historię muzyczki Éile, mistrzyni miecza Scian i wojownika Fjalla która rozgrywa się na tle niezwykle istotnych dla uniwersum wydarzeń, wśród których możemy wymienić chociażby Koniunkcję Sfer, która doprowadziła do pojawienia się na świecie potworów, oraz powstania pierwszego wiedźmina, czyli odpowiednio zmutowanego wojownika, którego zadaniem jest walka z krwiożerczymi bestiami. W produkcji wystąpili m.in. Sophia Brown (Éile), Michelle Yeoh (Scian), Laurence O'Fuarain (Fjall), Lenny Henry (Druid Balor), Mirren Mack (Merwyn), Nathaniel Curtis (Brían), Dylan Moran (Uthrok), Jacob Collins-Levy (Eredin), Lizzie Annis (Zacaré) czy Francesca Mills (Meldof). Zdjęcia kręcono w Wielkiej Brytanii.
Komentarze czytelników
Darkowski93m Generał

Trafne uwagi. Dodałbym jeszcze, że takie przyznanie się do popełnienia pewnych błędów i szczere wzięcie odpowiedzialności za swoje decyzje dosyć często spotyka się z uznaniem sporej części odbiorców, nawet pośród internetowej gawiedzi.
Tu już jednak chyba pojawiło się zjawisko oblężonej twierdzy, które tylko umacnia Pana Bagińskiego w jego własnych przekonaniach. Ok, fajnie jest być asertywnym, ale nawet asertywność musi mieć jakieś granice.
Friedman Centurion
Co to znaczy, że serial jest tiktokowy? Krótki, bez składu i ładu z podłożoną cudzą muzyką? Serio, ja nie mam pojęcia.
abesnai Legend

Odpieranie fali bezmyślnego hejtu bądź nieuzasadnionej krytyki nie należy do rzeczy przyjemnych co w pełni rozumiem. Natomiast nieco pokory i dobrowolne wzięcie na siebie części odpowiedzialności za twór firmowany m.in. własnym nazwiskiem byłoby całkiem na miejscu. Panu Bagińskiemu tak czy inaczej życzę zwyczajowo sukcesów z zachowaniem higieny psychicznej pod postacią omijania mielizn show biznesu oraz bagna wdawania się w jałowe spory prowadzące tylko do nakręcania wizerunkowo szkodliwej dyskusji z komentarzami życiowych frustratów.
vanBolko Konsul

Jeszcze pare filmów z uniwersum Wiedźmina na takim poziomie i może nawet sam Andrzej Sapkowski nabierze szacunku do gier.
zanonimizowany1281263 Konsul
Wszystko jedno, koleś robił serial wiedźmin, który jest nawet słabszy od blood origin bo nie łączy się z ip wiedźmin tylko i wyłącznie przez nazwę, ale jest jego bezpośrednią parodią (geralt to taki milczący edgy nastolatek z ostatniej ławki, yennefer to szkolna królowa instagramowej urody, jaskier to comedy relief i kryptogej do parowania go z tym pierwszym, w dodatku śmieszne zmiany fabuły i lore, etc.), która ma zamerykanizować i dostosować to wstrętne słowiańskie ip do standardów amerykańskiego kina. Natomiast to nowe coś o elfich wikingach jest po prostu generycznym, słabym zachodnim fantasy i tyle. Można to obejrzeć, pocringeować nad tym i zapomnieć. Nawet jeśli koleś tylko bierze kasę i nic nie robi, to jednak jest pod tym podpisany, czyli producent robi go współodpowiedzialnym za jakość. I nawet jeśli jego zadanie tam ma tylko rozdzielać hejt na hissrich pomiędzy różnymi osobami to za to w końcu bierze dokładnie za to kasę.