Ripley zadebiutował na Netflixie. Ten kryminalny miniserial psychologiczny z Andrew Scottem może być hitem platformy

Podobał się Wam Utalentowany pan Ripley? Z pewnością zainteresuje Was również nowość Netfliksa, która dzisiaj 4 kwietnia trafiła na platformę. Powieść autorstwa Patricii Highsmith doczekała się nowej, tym razem serialowej, adaptacji, a w tytułowej roli wystąpił nie Matt Damon, a Andrew Scott (Dobrzy nieznajomi, Fleabag).

Powiązane:Christopher Nolan przetestuje pęcherze widzów; nowy film będzie dłuższy niż Interstellar

Fabuła miniserialu Ripley skupia się na tytułowym oszuście wplątanym w sieć kłamstw i zdrady. Tom Ripley dostaje niezwykłą pracę we Włoszech, która pozwala mu wkroczyć do świata bogactwa i przywilejów. Bohater ma za zadanie przekonać Dickiego Greenleafa, syna ważnej osobistości, do powrotu do domu. Po przybyciu na miejsce mężczyzna staje się coraz bardziej zafascynowany postaciami z niedostępnego wcześniej świata i zainteresowany Marge, przyjaciółką Greenleafa. Ripley zaczyna skrupulatnie naśladować Dickiego i rozpoczyna intrygującą, niebezpieczną grę.

W gwiazdorskiej obsadzie znaleźli się także Johnny Flynn i Dakota Fanning. Reżyserem oraz scenarzystą produkcji Netfliksa jest Steven Zaillian (Irlandczyk, Przebudzenia).

To serial, którym warto się zainteresować nie tylko ze względu na świetną obsadę i sentyment do filmu z 1999 roku, ale także na pozytywne recenzje. W serwisie Metacritic tytuł zebrał 70 punktów, a krytycy chwalą odtwórcę głównej roli za złożoną kreację. Ripleya zaś nazywają jednym z najbardziej ekscytujących seriali tego roku i jedną z najlepszych produkcji oryginalnych Netfliksa.

Dziennikarze zwracają uwagę, że dzięki odcinkowej formie twórca ma więcej czasu, by zgłębić psychikę Ripleya. Doceniają sposób kręcenia, ale zwracają uwagę, że dość ponury klimat produkcji może nie przypaść wszystkim do gustu. Poniżej zamieszczamy zwiastun, który pomoże podjąć Wam decyzję, czy sięgnąć nową adaptację Utalentowanego pana Ripleya.

Miniserial Ripley możecie już obejrzeć na Netfliksie.

Czytaj więcej:Matt Damon mógł zagrać u Camerona i zarobić 250 milionów. Stracił szansę, bo musiał dokończyć inny film

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!