filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 11 grudnia 2020, 17:23

autor: Karol Laska

Reżyser Diuny wściekły, że film zmierza na HBO Max

Dennis Villeneuve, reżyser Diuny i Blade Runner 2049, nie jest zadowolony z decyzji o przeniesieniu premier filmowych Warner Bros. na HBO Max. Twórca wini za wszystko koncern telekomunikacyjny AT&T.

Branża filmowa jest oburzona decyzją o równoległej premierze kinowej i streamingowej wszystkich największych hitów 2021 roku należących do Warner Bros. Parę dni temu swoją złość i obiekcje wyraził Christopher Nolan (Tenet, Incepcja), a teraz głos zabrał kolejny szanowany hollywoodzki reżyser, Denis Villeneuve (Blade Runner 2049, Sicario), który nie może przeboleć faktu, że jego Diuna wyląduje od razu na HBO Max i że wysoko postawione koncerny kierują się jedynie żądzą pieniądza. Winnych szuka jednak o wiele dalej, a zamiast Warner Bros. oskarża AT&T, czyli przedsiębiorstwo komunikacyjne posiadające Warner Media w swojej strefie wpływów. Reżyser użył następujących słów w wywiadzie dla serwisu Variety:

Tą decyzją AT&T porwało jedno z najbardziej szanowanych i najważniejszych studiów w historii branży filmowej. Nie ma w tym ruchu ani krzty miłości do kina, ani krzty miłości do widzów. Najważniejsze jest tylko przetrwanie telekomunikacyjnego mamuta zadłużonego na astronomiczną kwotę przekraczającą 150 miliardów dolarów. Diuna jest dla kin i widzów, gdy AT&T chce tylko przetrwać na Wall Street. I właśnie dlatego, że HBO Max okazało się jak do tej pory zwykłą porażką, AT&T zdecydowało się poświęcić całą własność Warner Bros. z 2021 roku w desperackiej próbie przyciągnięcia uwagi publiczności.

Villeneuve ma nadzieję, że kryzys kin zostanie zażegnany po pandemii, gdy do multipleksów powrócą widzowie. Tylko ich obecność i aktywność może wpłynąć na zmianę decyzji AT&T oraz Warner Bros.

To kolejny po Nolanie kluczowy hollywoodzki twórca, który zabiera głos w tak ważnej dla branży filmowej sprawie. W najbliższym czasie czeka nas pewnie więcej tego rodzaju oświadczeń. Miejmy nadzieję, że pobudzą one do otwartej dyskusji na temat współczesnych praktyk dystrybucyjnych.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej