Debiutancka gra studia Out of the Blue, Call of the Sea, cieszy się pozytywnymi recenzjami krytyków z całego świata. Określana jest jako tytuł wręcz stworzony dla miłośników niebanalnych łamigłówek.
Studio Out of the Blue dopiero rozpoczęło swoją przygodę na rynku deweloperskim, a dziś ukazała się ich debiutancka produkcja powstała pod skrzydłami Raw Fury Games – Call of the Sea. To niezależna gra przygodowa opowiadająca historię kobiety, która próbuje odnaleźć swojego zaginionego męża. Akcja toczy się na pełnej tajemnic tropikalnej wyspie w latach 30. XX wieku. Tytuł zdążył zebrać już pierwsze recenzje na portalu Metacritic. Krytycy pozytywnie oceniają grę – średnia punktowa wynosi aktualnie 80/100 na podstawie 7 wystawionych opinii (platforma PC).
Brak jakichkolwiek negatywnych recenzji, a także utrzymanie progu na poziomie co najmniej 70 punktów pokazuje, że Call of the Sea poradziło sobie naprawdę nieźle jak na pierwszy poważny tytuł w historii studia. Jedną z najmocniejszych zalet dzieła jest ponoć jego warstwa audiowizualna, która robiła duże wrażenie już w samym zwiastunie gry. Możecie się z nim zapoznać poniżej:
Wszyscy krytycy są także zgodni co do jednego – Call of the Sea to prawdziwy raj dla fanów złożonych wyzwań logicznych. Produkcja jest wręcz przepełniona wszelkiego rodzaju łamigłówkami i zagadkami środowiskowymi, a niektóre z nich wymagają od gracza nie lada pomyślunku. Nie zawiodą się także miłośnicy dobrej fabuły – ta ma angażować, a także wywoływać sporo emocji.
Dzieło zdążyło już zadebiutować na PC, Xboksie Series X/S, a także Xboksie One. Warto dodać, że znajdziecie je także w Xbox Game Passie. Zadbano też o polską wersję językową w postaci napisów.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
26

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.