filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 21 lipca 2020, 14:20

autor: Karol Laska

Przemytnicy narkotyków złapani przez miłość do Johna Wicka

Do kuriozalnej sytuacji doszło w ostatnim czasie we Włoszech. Policjanci wpadli na trop przestępców dzięki ich nieuważnemu opisaniu paczki imieniem bohatera znanego z Johna Wicka.

Przemytnicy narkotyków złapani przez miłość do Johna Wicka - ilustracja #1
John Wick w jakimś sensie pomógł stróżom prawa.

Życie pisze szalone historie, choć to kino najatrakcyjniej je przedstawia. Tym razem doszło do sytuacji odwrotnej – film spowodował absurdalny łańcuch wydarzeń w naszej rzeczywistości. W rolach głównych archetypy amerykańskich akcyjniaków, czyli policjanci i złodzieje.

Przemytnicy narkotyków chcieli się wykazać sprytem i cwaniactwem, ale nie docenili znajomości popkultury funkcjonariuszy. Spore pokłady kokainy zostały upchane w niepozornych ziarnkach kawy. Nielegalny towar był praktycznie niezauważalny, ale zdradziło go oznaczenie pakunku, na którym widniało znajome nazwisko: Santino D’Antonio. Funkcjonariusze zaczęli śledzić przewożony towar i przyłapali delikwentów w trakcie transakcji.

Jeżeli nie kojarzycie jegomościa, to jest on jednym z głównych antagonistów serii John Wick, pełniącym funkcję szefa kartelu narkotykowego. Co prawda, nie jest to na tyle znacząca postać, aby ruch ten miał nieść ze sobą poważne ryzyko. Okazuje się jednak, że zarówno po stronie policjantów, jak i przestępców znajduje się masa kinomanów i zwyczajnych geeków. I to właśnie umiłowanie do filmu pogrążyło jednych, a nagrodziło drugich.

John Wick zdobył wielu fanów na całym świecie, a ta sytuacja jest tego żywym dowodem. Trzecia część zarobiła najwięcej spośród całej trylogii, dlatego też twórcy nie zwlekali długo z oficjalną zapowiedzią kolejnego rozdziału krwawych przygód Keanu Reevesa. Produkcję mieliśmy zobaczyć w kinach już w następnym roku, ale w związku z pandemią koronawirusa data premiery została przesunięta na 27 maja 2022 roku. Za kamerą ponownie stanie Chad Stahelski.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej