Problemy z wydajnością Cyberpunk 2077 – twórca God of War komentuje plotki

KAŻDA gra działa źle, dopóki nie zoptymalizujesz jej pod sprzęt zaraz przed osiągnięciem złotego statusu.

Czuję się zobowiązany do wyjaśnienia tej kwestii, ponieważ wiele osób może nie zdawać sobie sprawy z tego, jak dokładnie wygląda proces tworzenia gier. Prawdę mówiąc, sami z reguły nie chcemy o tym mówić, gdyż z jakiegoś powodu wierzymy, że ludzie wyciągną apokaliptyczne wnioski i będą się na nas przez to złościć.

Nie mogę wypowiadać się w imieniu całej branży, więc koledzy deweloperzy mogą mnie poprawić, jeśli czują, że ich doświadczenie w tej kwestii jest inne, ale uważam, że ta prawda sprawdza się w przypadku większości gier.

GRY SĄ BARDZO BRZYDKIE, PRZEZ DŁUGI CZAS, AŻ PRZESTAJĄ TAKIE BYĆ.

Czyli zazwyczaj prawie do samego końca.

Wynika to z absolutnie popieprzonego poziomu skomplikowania dzisiejszych gier. W większości przypadków tworzymy tytuły napędzani przez pasję i przekonanie, że tę zabugowaną i sklejoną na przysłowiową taśmę „rzecz” na sam koniec uda nam się zebrać w działającą całość.

Według mnie nie ma NIC wstydliwego i nikczemnego w tym, że gra nie działa płynnie w trakcie rozwoju. Wszyscy chcemy, aby tworzony przez nas tytuł działał płynnie i był pozbawiony błędów. Czasem nam się to (w większym stopniu) udaje, czasem nie. Ale NIGDY dlatego, że nie próbowaliśmy.

Cory Barlog trafił w samo sedno. Oczywiście optymalizujemy grę pod Xboksa One, PlayStation 4 i PC, ponieważ to właśnie robi się w ostatnich fazach rozwoju. W trakcie tworzenia wiele rzeczy jest niezoptymalizowanych, ponieważ tytuł cały czas się zmienia. Plotki typu „opóźnili grę z powodu X” nie zawierają w sobie zbyt wiele prawdy. Zawsze jest wiele powodów.