Firma Konami ujawniła wymagania sprzętowe pecetowej wersji gry Pro Evolution Soccer 2015. Są one zdumiewająco niskie, co rodzi podejrzenia na temat tego, czy pod względem wizualnym edycji przeznaczonej na komputery nie będzie znacznie bliżej do konsol siódmej generacji, niż pierwotnie zapowiadano.

Pamiętacie, jak półtora miesiąca temu firma Konami ujawniła, na jakim poziomie (pod względem technologii i sfery wizualnej) uplasuje się pecetowa wersja Pro Evolution Soccer 2015? Dowiedzieliśmy się wtedy, że będzie jej bliżej do wydań na konsole siódmej generacji (Xbox 360, PlayStation 3) niż do tych przeznaczonych na nowsze urządzenia (Xbox One, PlayStation 4). Dziś informacje te znalazły kolejne potwierdzenie – Konami podało wymagania sprzętowe najnowszej odsłony swojego flagowego symulatora piłki nożnej, które okazały się zadziwiająco niskie. Trudno wygrzebać z pamięci inny tytuł powstały w dobie konsol ósmej generacji i cechujący się równie niską „sprzętożernością” – PES 2015 ma wymagania porównywalne z dwuwymiarowym This War of Mine. Oczywiście, to może być kwestia rewelacyjnej optymalizacji silnika Fox Engine, ale jakoś trudno w to uwierzyć. Zresztą, zobaczcie sami, na czym pójdzie omawiana gra:
Na koniec przypomnijmy, że Pro Evolution Soccer 2015 zadebiutuje 13 listopada bieżącego roku. W najnowszą odsłonę wielkiego rywala serii FIFA zagrają posiadacze komputerów osobistych oraz konsol siódmej (Xbox 360, PlayStation 3) i ósmej generacji (Xbox One, PlayStation 4).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Po 13 latach wreszcie jest. Premiera wyczekiwanego horroru sci-fi, od dziś także w Xbox Game Pass
GRYOnline
Gracze
3

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.