Suicide Squad: Kill The Justice League zadebiutowało na rynku. Pierwsze recenzje nowej gry autorów serii Arkham sugerują, że będzie to średniak.
Doczekaliśmy się oficjalnej premiery Suicide Squad: Kill The Justice League, czyli nastawionej na tryb kooperacyjny strzelanki znanego z serii Arkham studia Rocksteady. Piszemy „oficjalnej”, gdyż osoby, które nabyły edycję Deluxe rozpoczęły zabawę kilka dni wcześniej, choć liczne problemy z serwerami sprawiły, że nie był to szczęśliwy wydatek.
Na grę czekaliśmy bardzo długo – od premiery poprzedniej gry studia Rocksteady, czyli Batman: Arkham Knight, minęło już prawie dziewięć lat. Niestety pierwsze recenzje sugerują, że Suicide Squad: Kill The Justice League nie dorówna poprzednim produkcjom tego zespołu.
Według serwisu Metacritic średnia ocen z recenzji mediów branżowych wynosi 63%. Wystawione do tej pory noty prezentują się następująco:
Jak widać, na razie opublikowano tylko garstkę recenzji, więc średnia ocen może się jeszcze mocno zmienić. Nie wygląda to jednak dobrze. Recenzenci ogólnie chwalą grafikę oraz ciekawą fabułę. Nie brakuje także dobrych opinii na temat systemu poruszania się, mocno odmiennego dla każdej grywalnej postaci. Krytykowana jest za to wysoka powtarzalność misji, słabo zrealizowane elementy sieciowe, płytka mechanika walki oraz to, że trudno obecnie ocenić, czy gra będzie w stanie bawić przez długie miesiące.
Na koniec warto przytoczyć wymagania sprzętowe gry.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
Więcej:Premiera Bannerlord: War Sails. Przełomowy dodatek już jest, ale jego cena w Polsce nie zachwyca
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
9

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.