Pracownicy powinni wrócić do biura dla przekąsek - twierdzi prezes korporacji
Nowy prezes firmy Lyft próbuje zmienić wprowadzoną przez poprzednika politykę elastyczności pracy, zakładającej wykonywanie obowiązków z domu. Zachęca pracowników, by powrócili do biur, ale mało kuszący sposób.

Jak donosi The Wall Street Journal, David Risher, nowy szef firmy Lyft, w nietypowy sposób próbuje nakłonić pracowników, by powrócili do biur, zamiast wykonywać swoje obowiązki z domu. Już od jesieni mieliby przychodzić do firmy przez trzy dni w tygodniu, a zachęca ich do tego oferując przekąski.
Pracownicy nie chcą wracać do biur
Pandemia spowodowała spore zmiany w funkcjonowaniu wielu firm. Obawa przed zarażeniem sprawiła, że wielu pracowników przestało przychodzić do biur i zaczęło wykonywać obowiązki z własnych domów. W tamtym czasie praca zdalna była idealnym rozwiązaniem, ale gdy zagrożenie minęło, pracownicy wcale nie chcą wracać do biur, gdyż przyzwyczaili się do obecnego położenia i nie chcą tego zmieniać.
Firmy mają więc kłopot z nakłonieniem ludzi, by powrócili do biur. Nie chcą tego robić, więc podpisują petycje pozwalające im pracować z domu i argumentują, że w ten sposób są bardziej produktywni. Firmy starają się więc wymyślać pomysły, które mają zachęcić pracowników do zmiany zdania.
Problem ma również marka Lyft, której poprzedni szef wprowadził w pełni elastyczną politykę pracy, dzięki której zniknął wymóg pojawiania się w biurze. Nowy prezes, David Risher, chciałby to zmienić i liczy na to, że już od jesieni, zatrudnieni będą przychodzić od biur co najmniej trzy dni w tygodniu. Nakłonienie ich do powrotu może być jednak trudne, dlatego liczy na to, że uda się to zrobić za pomocą przekąsek, które na nich czekają. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów tej oferty.
Trudno jednak powiedzieć, czy plan nowego prezesa odniesie sukces, gdyż pracownicy zamiast przekąsek woleliby zapewne wyższe pensje. Na to się jednak na razie zanosi, gdyż firma musi podnieść konkurencyjność swoich usług, a to oznacza oszczędności.