Wraz z dzisiejszą premierą dodatku Nordic Horizons gracze Euro Truck Simulator 2 otrzymali ogromny, szczegółowo odwzorowany fragment Skandynawii, nowe wyzwania oraz towarzyszące debiutowi wydarzenia i DLC.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, dzisiaj, 27 listopada o godzinie 19:00 czasu polskiego, na rynku zadebiutowało Nordic Horizons – jedno z największych i najbardziej wyczekiwanych rozszerzeń mapowych do Euro Truck Simulatora 2. DLC kosztuje na Steamie 71,99 zł. Twórcy ze studia SCS Software uczcili premierę szeregiem dodatkowych atrakcji przygotowanych specjalnie dla społeczności kierowców.
Nordic Horizons przenosi graczy do północnych krańców Skandynawii, oferując jeden z najbardziej rozbudowanych regionów w historii gry. Deweloperzy podkreślają, że za dodatkiem stoją miesiące prac, setki kilometrów nowych dróg oraz dziesiątki odtworzonych z dbałością o szczegóły miast i punktów orientacyjnych.
Największe atrakcje DLC to m.in.:
Twórcy zapewniają, że ich celem było oddanie „ducha dalekiej północy”: surowych krajobrazów, rybackich wiosek wciśniętych między skały i wszechobecnej historii.
Samo rozszerzenie to nie wszystko. Wraz z jego premierą wystartowało globalne wydarzenie World of Trucks: Cruising Nordic Horizons, zachęcające graczy do zwiedzania świeżo dodanego regionu, wspólnego nabijania kilometrów i zdobywania unikalnych nagród.
Nagroda osobista:
Nagroda społecznościowa:
Dodatkowy bonus:
Twórcy przygotowali również szczegółowy regulamin i zasady wydarzenia w osobnym wpisie na blogu.
To jeszcze nie koniec atrakcji. Równolegle z premierą Nordic Horizons gracze otrzymali nowe rozszerzenie ładunków – Forest Machinery, przygotowane jako europejski odpowiednik znanego dodatku do American Truck Simulatora. Cena DLC na Steamie to 19,59 zł.
Pakiet zawiera:
GRYOnline
Gracze
Steam
3

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.