Polak pokazuje, jak AI może zmienić gry. Lektor pomoże tym, którzy nie mogą czytać dialogów
Polak stworzył program, który generuje lektora dla wybranych gier wideo. Według twórcy, skorzystają na tym osoby starsze lub z niepełnosprawnościami.

W sieci możemy znaleźć projekt o nazwie GameReader, który wykorzystuje sztuczną inteligencję do stworzenia lektora wewnątrz gry. Obecnie program wspiera kilka tytułów, ale jego twórca planuje rozszerzenie obsługi o kolejne gry. Aplikacja jest bezpłatna i jej twórca chce, żeby tak pozostało, o czym przekazał w rozmowie z naszym portalem.
Lektor w grach dzięki sztucznej inteligencji
Na stronie GameReadera przeczytamy, że powstał z myślą o stworzeniu „filmowego doświadczenia”, ale jest także skierowany do osób, które mają problemy z czytaniem. Jako przykład gotowego materiału przedstawiono S.T.A.L.K.E.R.-a 2, co fanom serii może skojarzyć się z polską wersją językową oryginału, w której mieliśmy do czynienia właśnie z lektorem.
Celem ostatecznym jest działanie ze wszystkimi grami, co według twórcy będzie możliwe, gdy w domowym zaciszu będziemy mogli lokalnie korzystać ze sztucznej inteligencji. To miałyby umożliwić coraz mocniejsze karty graficzne.
Za projektem stoi muzyk z wykształcenia, 36-letni Rafał, który pokrótce wyjaśnił, w jaki sposób powstaje lektor w ramach projektu GameReader:
Wymyśliłem system, w którym „wyciągam” wszystkie możliwe linijki dialogowe z gry, zapisuję je w pliku tekstowym i daję taką „ściągę” narzędziu do przechwytywania tekstu z ekranu. Następnie ono przechwytuje tekst, porównuje go z listą wszystkich możliwych linijek i wybiera najlepsze dopasowanie.
Dzięki temu zwracany jest czysty tekst, bez błędów i literówek. Dodatkowo do każdej możliwej linijki dialogowej przygotowałem plik audio, w którym jest ona przeczytana przez lektora. Program, po dopasowaniu tekstu do konkretnej linijki, odtwarza przypisany do niej plik audio.
Dalszy rozwój GameReadera
Następnym etapem w rozwoju GameReadera jest opcja LIVE, która nie będzie wymagała gotowych plików audio z głosem lektora. Te byłyby na bieżąco generowane w usłudze chmury, co miałoby dać większą elastyczność użytkownikowi, bo mógłby zmieniać w dowolnym momencie barwę głosu.
Poza tym twórca GameReadera miałby ułatwioną pracę. Obecnie sam musi selekcjonować tekst w grze i odsiewać dialogi od innych napisów jak „cel misji” lub „punkty doświadczenia”. Funkcja LIVE by to zlikwidowała, bo program AI samodzielnie przefiltrowałby oferowaną treść.
Jak podkreśla Rafał, GameReader na każdym etapie rozwoju ma być w pełni darmowy i jest to projekt, który realizuje w wolnym czasie:
Nie chcę, żeby mój program był płatny. Użytkownicy mogą wesprzeć finansowo moją pracę poprzez serwisy takie jak Patronite, ale zawsze jest to ich dobrowolny wybór. Program z założenia ma być darmowy. Tworzę go sam, hobbystycznie, ponieważ odnalazłem pasję w programowaniu i budowaniu takich projektów.
Jeśli chcemy przetestować GameReadera i zobaczyć, jak wygląda lektor w grze, to obecnie możemy to zrobić w następujących grach:
- S.T.A.L.K.E.R. 2: Serce Czarnobyla
- Grand Theft Auto San Andres Definitive Edition
- Grand Theft Auto IV (bez dodatków)
- The Callisto Protocol
- RoboCop: Rogue City