Podjął się pracy zdalnej - okazało się, że do biura trzeba przychodzić codziennie
Użytkownik serwisu Reddit opisuje, jak został oszukany przez pewną firmę. Reagując na ogłoszenie o pracy zdalnej, zgłosił się do procesu rekrutacyjnego, jednak okazało się, że to praca stacjonarna.

Praca zdalna dla wielu osób jest preferowaną formą zatrudnienia. Wykonywanie obowiązków niestacjonarnie ma wiele zalet – oszczędzamy na dojazdach, działamy w komfortowym otoczeniu własnego mieszkania i bywa, że na lepszym sprzęcie (np. prywatny komputer). Jednak firmom zdarza się oszukiwać w ogłoszeniach, przez co znaleźć prawdziwie zdalną pracę to nie takie łatwe zadanie, jak mogłoby się wydaje.
„Zdalna praca” w siedzibie firmy
Jeden z użytkowników serwisu Reddit o nicku Meghanerd, opisuje swoją historię: szukał on pracy zdalnej i zainteresował jednym z ogłoszeń. Wynikało z niego wprost, że obowiązki realizuje się zdalnie, odwiedzając biuro tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Niestety praktyka pokazała zupełnie inną rzeczywistość, co najlepiej obrazuje jedna z rozmów, którą ujawnia użytkownik:
Szef: Dlaczego pracujesz dzisiaj z domu?
Meghanerd: Bo jestem w firmie tylko, gdy jest potrzeba.
Szef: Nie, to nie jest to, co ci powiedziałem – oczekuje się, że będziesz w biurze w godzinach 9:00-17:00 w poniedziałki, środy, piątki, a pracując w domu we wtorki i czwartki. Nie mogę cały czas cię kryć.
W dalszej części Meghanerd porusza kwestię zgodności pracy z umową, ale nie dochodzi do porozumienia i rezygnuje z zatrudnienia. To nie jest odosobniony przypadek, okazuje się, że jest takich wiele. Firmom zdarza się wykorzystywać motyw pracy zdalnej, aby przyciągnąć pracowników. Gdy to im się uda, na bieżąco korygują warunki zatrudnienia, aby dopasować świeżych pracowników do pracy stacjonarnej.
Podczas pandemii wiele firm przeszło w tryb pracy zdalnej, często w celu ominięcia lockdownów. Spora grupa ludzi wypróbowała ten sposób zatrudnienia i jak widać, spodobało im się to. Nie dziwi więc, że obecnie zwrot „praca zdalna” to jeden z wielu atutów ogłoszenia, zachęcający niemal równie skutecznie, jak benefity finansowe.
Jak się nie dać nabrać? Cóż, nie ma na to sposobu, być może z czasem działy kadrowe przekonają się, że taki typ „naciągania” się nie opłaca. Warto też zwrócić uwagę na rodzaj stanowiska – praca zdalna jest możliwa bez negatywnych konsekwencji tylko w pewnych zawodach. Niektóre zadania wymagają jednak obecności pracownika w siedzibie firmy. A co Wy sądzicie o tego typu „oszustwach” w ogłoszeniach o pracę? Dajcie znać w komentarzach.
Może Cię zainteresować:
- Bill Gates twierdzi, że AI nie należy się bać, ale zagrożenia z jego strony traktować jak ryzyko wojny lub pandemii
- Twórca ChatGPT uważa AI za zagrożenie dla rynku pracy; zniknie wiele zawodów
Więcej:Nowa umowa OpenAI na 10 gigawatów pokazuje, jak kosztowna energetycznie jest sztuczna inteligencja