Oczy diabła to najnowszy film Patryka Vegi, który właśnie zaliczył swoją internetową premierę. Dzieło opowiada o przestępczych praktykach handlu dziećmi na czarnym rynku. Dokument można obejrzeć za darmo.
Światło dzienne, dość nieoczekiwanie, ujrzał nowy film Patryka Vegi, ale tym razem odsuńmy na bok szyderę i śmiechy, bo temat produkcji jest bardzo drażliwy, poważny i wart przedyskutowania. Mowa o pełnometrażowym dokumencie pod tytułem Oczy diabła, który był już zapowiadany od dosyć dawna, a 26 listopada 2020 roku został opublikowany jego zwiastun (ten możecie zobaczyć poniżej).
Film jest tak naprawdę reportażem – zbiorem szokujących i pełnych szczegółów rozmów. Skupia się na godnej potępienia praktyce handlu małymi dziećmi w celach erotycznych. Vega rozmawia zarówno z przedstawicielami półświatka przestępczego, zarabiającymi na życie dzięki takim działaniom, jak i z matkami, które decydują się na oddanie swoich synów i córek.
Oczy diabła zostały udostępnione za darmo w mediach społecznościowych Patryka Vegi. Możecie je znaleźć chociażby na profilu facebookowym czy kanale youtube’owym twórcy. Metraż filmu to 1 godzina i 27 minut. Jednym z głównych celów reżysera jest uświadomienie społeczeństwa, że takie praktyki są na porządku dziennym, a także wezwanie Unii Europejskiej do interwencji w tej sprawie.
To nie pierwszy raz, kiedy tego typu społecznie zaangażowane dokumenty zostają udostępnione w Internecie. Wystarczy wspomnieć filmy Tomasza Sekielskiego o pedofilii w polskim kościele katolickim, Tylko nie mów nikomu oraz Zabawa w chowanego, które zdobyły ogromną popularność i wywarły niemały wpływ na dyskurs medialno-polityczny w naszym kraju.
24

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.