Poprzez możliwość kreowania własnych trybów gry Overwatch 2 zostawia szeroką furtkę treściom nieodpowiednim dla dzieci. W grze znaleziono serwery, których zawartość jest ewidentnie szkodliwa dla nieletnich.
O Overwatchu 2 jest ostatnimi czasy głośno jednak nie z powodów, których chcieliby deweloperzy. Ostatnio gracze pokazali swoją niechęć do battle passa, teraz powód do oburzenia wydaje się jeszcze większy. Zwłaszcza dla rodziców młodocianych graczy.
Olbrzymie kontrowersje powstały wokół trybu Custom który pozwala na tworzenie dowolnych trybów gry niezależnych od klasycznego 5 vs 5. Wśród wielu gier projektowanych przez społeczność można natknąć się również na takie, które w samej nazwie zawierają coś, co nie powinno się znaleźć w grze o ratingu PEGI 12.
Mowa tu o serwerach takich jak „Anime Girls Naked” czy „S 3 X HOT SKINS OR KICK” które dosyć jasno sugerują jakich treści można się spodziewać po dołączeniu (via Dexerto).

Dołączenie do takiej gry zazwyczaj nie stanowi trudności, a wiek graczy nie jest w żaden sposób weryfikowany. Biorąc pod uwagę, że nazwy te przyciągają uwagę, a w kwestii tej nie występują restrykcje, niepokój rodziców młodocianych graczy jest jak najbardziej zrozumiały.
Niedawno o sprawie zrobiło się głośno, kiedy użytkowniczka Twittera Lynn McGoo podzieliła się doświadczeniami swojego 12-letniego syna, który dołączył do podejrzanej gry.
Nie dawajcie swoim dzieciom grać w Overwatcha. Mój 12-letni syn znalazł w niej niestandardowe gry. Jedna z nich była nazwana "molestowaniem seksualnym" inna symulowała gwałcenie postaci kobiecych. Na szczęście mój syn zdał sobie sprawę, że to było złe, zamknął grę i powiedział mi.
[...]
Gra z gwałtem miała w nazwie słowo "dziewczyny" więc myślał, że grają tylko postacie kobiece. Wybrał taką postać, a jego bohaterka była jedyną kobietą w grze. Został zmuszony do położenia się, podczas gdy męskie postacie leżały na jego bohaterce […].
Sprawę podchwycił streamer o pseudonimie Limmy który na Twitterze opublikował screnny z przeglądania listy customowych serwerów z seksualnymi podtekstami.
Na liście widać przynajmniej kilka gier o nazwie „symulator molestowania seksualnego”. Streamer oskarżył Blizzarda o bierność w tej sprawie i brak chęci rozwiązania problemu niekontrolowanej szarej strefy seksualnych gier customowych.
Sytuacja z pewnością jest bulwersująca (zwłaszcza dla rodziców) i szybko może przerodzić się w kolejny PR-owy cios dla i tak niemającej najlepszych notowań firmy.
Część komentujących ironizuje, że Blizzardowi będzie trudno powstrzymać problem molestowania w swojej grze skoro nie potrafią mu zapobiec wewnątrz swojej firmy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Michał Ciężadlik
Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.