Nvidia strąciła z tronu Apple i Microsoft, osiągając wartość 4 bilionów dolarów
Nvidia na wczorajszej amerykańskiej giełdzie została wyceniona na ponad 4 biliony dolarów. To wynik wyższy niż wyceny Apple oraz Microsoftu. Co prawda wartość rynkowa „zielonych” była tylko chwilowa, ale została oficjalnie odnotowana.

Nvidia stała się pierwszą spółką notowaną na giełdzie, której wartość w ubiegłą środę przekroczyła 4 biliony dolarów. Akcje spółki Nvidia wzrosły o 2,76% zaraz po otwarciu giełdy, co przełożyło się na dzienny rekord, pozwalający na osiągniecie wartości rynkowej przekraczającej 4 biliony dolarów. Wzrost jednak nie był stały i na koniec dnia odnotowano wzrost o 1,8%, co z kolei spowodowało, że wartość firmy spadła poniżej 4 bilionów.
Jednak nawet taki chwilowy wzrost doprowadził do tego, że Nvidia solidnie umocniła swoją pozycję na rynku technologicznym. I jako pierwsza przebiła barierę wyceny na 4 biliony dolarów. Nawet Microsoft oraz Apple nie udało się powtórzyć tego wyniku. W przypadku nadgryzionego jabłka głównym problemem jest prezydentura Donalda Trumpa i jego decyzje ekonomiczne. Prezydent USA wytoczył Chinom wojnę celną oraz zażądał, aby Apple przeniosło swoją produkcję na teren Stanów Zjednoczonych, inaczej korporacja oberwie 25-procentowym cłem na swoje towary.
Wyścig trwa, ale to Nvidia jest czarnym koniem
Niestabilność, którą wprowadził Trump, doprowadziła do tego, że firmy technologiczne produkujące smartfony straciły na giełdzie, bo ich inwestorzy nie byli pewni ich przyszłości. Mimo tych zawirowań Apple wciąż jest solidnie wyceniane – na ponad 3,9 biliona dolarów. Możliwe więc, że już wkrótce przeskoczy Nvidię w tej materii. Microsoft dominuje na giełdzie, zajmując (zwykle) 1 miejsce jako najwyżej wyceniana spółka, ale nawet temu molochowi nie udało się przebić wyceny 4 bilionów.
Skąd Nvidia ma taką złotą passę i zaufanie wśród inwestorów? Głównie z powodu inwestycji, jakie poczyniła na przestrzeni ostatnich lat w rozwój sztucznej inteligencji. Wyprzedzające inwestycje pozwalają „zielonym” zbierać owoce przemyślanej strategii. Do tego dochodzi dominacja na rynku kart graficznych, zarówno tych dla graczy, jak i entuzjastów rozwoju AI.
Nvidia jednak nie ma tak kolorowo
Nvidia jednak nie może spoczywać na laurach, bo to właśnie Chiny są wciąż największym zagrożeniem. Wystarczyło, że pojawił się chiński DeepSeek, który błyskawicznie wstrząsnął Wall Street i Doliną Krzemową swoim potężnym, a jednocześnie rzekomo tanim modelem sztucznej inteligencji na początku tego roku. To solidnie uderzyło w Nvidię, bo Chińczycy udowodnili, że mocny sprzęt oraz podzespoły nie są konieczne do rozwoju AI, co doprowadziło do gwałtownego spadku wartości akcji Nvidii w styczniu.
W wyniku konfliktu pomiędzy USA a Chinami „zieloni” stracili blisko 2,5 miliarda dolarów dodatkowych przychodów w kwartale fiskalnym kończącym się w kwietniu z powodu ograniczeń eksportowych na swoje układy scalone H20 AI do Chin.
Dodatkowo akcje Nvidii spadły nawet do 37% w okresie od stycznia do kwietnia, ponieważ producent chipów zmagał się z obawami dotyczącymi DeepSeek i napięciami handlowymi między USA a Chinami. Wzrosty sięgające nawet 74% od początku pojawiły się dopiero na początku kwietnia, gdy sytuacja polityczno-ekonomiczna uległa poprawie oraz uspokojeniu
Dlatego Nvidia nie może sobie pozwolić na opuszczenie gardy i jak widać nie zamierza.
Więcej:Tryb AI od Google jest już w Polsce
- Microsoft
- Apple
- Nvidia
- tech
- AI / sztuczna inteligencja
- giełda
- Nvidia RTX