Nowe smartfony Samsunga i Apple bez ładowarki w zestawie
Być może niedługo kupując nowy smartfon Samsunga lub Apple, nie znajdziemy w pudełku ładowarki. O ten element firmy zamierzają zredukować zawartość nowych zestawów.

Ewolucyjne zmiany w smartfonach wywołują czasem kontrowersje. Począwszy od niewymiennych baterii, przez zakrzywione ekrany (utrudniające naklejenie szkła ochronnego), po brak złącza Jack. To, co szykują obecnie Samsung i Apple może wydawać się trudne do zaakceptowania. Wyobraźmy sobie, że w pudełku z naszym nowym urządzeniem, kupionym nawet za kilka tysięcy złotych, nie znajdziemy ładowarki.
- kupiłeś smartfona i w pudełku nie znalazłeś ładowarki? Wkrótce może to być standard;
- redukcja kosztów związana z wprowadzeniem 5G i walka z elektrośmieciami podawane są jako główne powody nowego „trendu” w kontekście zawartości zestawów.
Serwis SamMobile pisze o planach firmy Samsung co do zawartości pudełek z nowymi smartfonami. Firma rozważa rezygnację z dostarczania ładowarek w zestawie. Może to być próba podążania za iPhone 12, który nie dość, że nie zaoferuje słuchawek, to jeszcze rzekomo ma być dostarczany także bez ładowarki, o czym informowano już wcześniej. Czy faktycznie czekają nas czasy, gdy w opakowaniu oprócz telefonu, znajdziemy tylko kabel?

Warto zastanowić się chwilę nad tym, czym takie zmiany mogą być spowodowane. W przypadku Samsunga tłumaczone jest to redukcją kosztów, która jest konieczna ze względu na cenę modułów 5G montowanych teraz w nowych urządzeniach. Mówi się też o walce z elektrośmieciami. Firma uważa, że obecnie każdy posiada przynajmniej kilka ładowarek w domu. Jeśli chodzi o iPhone’a 12, niektórzy dopatrują się chęci dostarczenia nowego urządzenia w bardzo smukłym opakowaniu.
Być może chodzi też o wywołanie zmian na rynku akcesoriów do smartfonów. Pozbawienie zestawów tego istotnego komponentu może zwiększyć sprzedaż oryginalnych zasilaczy lub zamienników innych marek. Być może więcej nabywców znajdą też ładowarki indukcyjne. Do mnie osobiście niezbyt trafia argument z redukcją kosztów. Zasilacze impulsowe o małej mocy, stosowane w ładowarkach do smartfonów, to powszechna i tania technologia. Wystarczy spojrzeć na ceny takich akcesoriów, aby się przekonać, jak małą część wartości zestawu ze smartfonem one stanowią. Być może w budżetowych modelach jeszcze miałoby to jakiś sens, ale we flagowcach za tysiące złotych?
Więcej:Samsung planuje dużą aktualizację: użytkownicy tych modeli Galaxy skorzystają na tym
Komentarze czytelników
StefanMyca Pretorianin
I tu jest problem, bo nigdy nie miałem Iphona, oraz chciałem kupić bardziej "luksusowy" telefon niż taki za 300 - 400 zł (do których dają podstawowe ładowarki wystarczające do ich załadowania) a luksusowy telefon to jednak potrzebowałby innego ładowania, a tu ... no cóż, chyba pozostane w pułapie "max za telefon na 1,5 - 2 lata to 500/600 zł".
_Luke_ Legend

Oprocz napiecia wazne jest natezenie pradu. Ladowarka o niskim natezeniu pradu bedzie ladowala nowy telefon b. wolno :)
Pan P. Senator

Nie wiem jak jest ze wszystkimi chińskimi producentami, ale od kilku lat Apple i Samsung (plus androidy korzystające z Quick Charge 3.0 w górę) są kompatybilne z otwartym standardem USB Power Delivery.
Możesz kupić nawet 100W ładowarkę PD, która spokojnie napędzi 15 calowego laptopa, a ona dogada się też z telefonem albo tabletem i wynegocjuje wspólny mianownik do szybkiego i bezpiecznego ładowania.
Herr Pietrus Legend

Teraz każda ładowarka ma takie samo napięcie? I każdy telefon wymaga takiego samego napięcia ładowania?
Rozumiem że tak i jak kupię uniwersalną ładowarkę bezpiecznie naładuje wszystko?
kriskow44 Generał
A na co komu ładowarka przecież można kupować nowy telefon co rozładowanie