Ceny gier na Nintendo Switch 2 wywołały falę krytyki. Teraz jednak przybrała ona na sile, szczególnie w odniesieniu do strategii Bethesdy.
To co dla jednych jest sukcesem, dla innych oznacza porażkę – przynajmniej w oczach graczy. Remaster Obliviona był zdecydowanie miłą niespodzianką dla fanów oryginału, ale zapewne nie dla innych większych firm na rynku, które agresywniej sięgają do portfeli graczy, narzucając (zdaniem fanów gamingu) wygórowane ceny za oferowane przez siebie produkcje. W ogniu krytyki znalazł się więc koncern Nintendo i niesławna premiera ich najnowszej konsoli.
Wraz z premierą konsoli Nintendo Switch 2 pojawiły się bowiem ceny gier, które mają pojawić się na najnowszym Switchu. Wiele z nich zniechęciło graczy (tak, że zaczęli się masowo domagać ich obniżenia), w szczególności koszt produkcji The Legend of Zelda: Breath of the Wild, która na rynku jest już od 8 lat. Cenę tego tytułu uznali gracze za zbyt wysoką (80 dolarów), na domiar złego zabrakło w niej DLC.
Zaczęły się zatem porównania działań Nintendo do praktyk wokół remastera Obliviona, którego koszt wyniósł 50 dolarów z DLC w zestawie. Gracze uznali to za sensowny stosunek jakości do ceny i pochwalili Bethesdę za rozsądek i umiarkowanie w konteście wyceniania swoich produkcji. Stwierdzili także, że japoński gigant powinien się „uczyć od Bethesdy”.
A Nintendo spojrzy na nich i powie: „ci goście mogli zarobić dodatkowe 30 dolarów”.
[Bethesda] podarowała także grę wszystkim twórcom, którzy pracowali nad Skyblivion. Fajnie jest zobaczyć trochę pozytywności, bo zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie, a te firmy robią naprawdę beznadziejne rzeczy.
Internet jest jednak miejscem, w którym opinie i strony zmieniają się tak gwałtownie, że nie sposób za nimi nadążyć; jeden z graczy tak właśnie określił nagłą zmianę narracji wokół Bethesdy:
Dosłownie tydzień temu Bethesda była jedną z tych firm, o których wystarczy wspomnieć, a ludzie już zaczynają po nich jeździć. Internet nie zna pojęcia niuansu.
- ReiBob
Jak to mówią, „raz na wozie, raz pod wozem”. Być może jednak remaster Obliviona nie był tylko krokiem w dobrym kierunku wyłącznie dla Bethesdy, ale również dla całej branży. Kwestia wyceny gier dalej zapewne pozostanie kwestią sporną, ale jeśli firmy pozostaną głuche na krytykę, zawsze pozostaje „głosowanie portfelami”.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.