„Nie trzeba kupować wszystkiego od FromSoftware”. Fani Soulsów twierdzą, że Elden Ring: Nightreign brakuje najważniejszej rzeczy
Elden Ring: Nightreign będzie mocno różnił się od typowych produkcji soulslike studia FromSoftware. Niektórym fanom zespołu najbardziej przeszkadza w tym tytule coś innego niż położenie nacisku na multiplayer.

Nachodzące Elden Ring: Nightreign budzi trochę kontrowersji, gdyż mocno odbiega od tego, do czego przyzwyczaili się fani studia FromSoftware. Dzięki testom i wielu materiałom wideo mają już oni dosyć dobre pojęcie o tym, co zaoferuje ten tytuł. Dlatego warto zwrócić uwagę na ciekawy wątek na Reddicie poświęconym grom soulslike, w którym zapytano graczy, czy zamierzają nabyć najnowszą produkcję japońskiego zespołu.
- Wiele osób jest podekscytowanych. Nie brakuje graczy, którzy uwielbiają zarówno gry soulslike, jak i roguelike, więc łączący elementy ich obu Elden Ring: Nightreign jawi się jako wyjątkowo atrakcyjna propozycja. Inni postrzegają ten tytuł jako szansę na powrót do ulubionego świata i sprawdzenia nowych klas postaci oraz przedmiotów. Jeszcze inni cieszą się tym, że gra skoncentruje się na krótkich sesjach (do ok. godziny) i tym samym powinna okazać się świetną propozycją dla osób, które nie mogą narzekać na nadmiar wolnego czasu.
- Nie brakuje jednak również graczy, którzy zamierzają ominąć ten tytuł. Co ciekawe, najczęściej nie przeszkadza im położenie nacisku na tryb multiplayer. Nie podoba im się za to koncentracja na krótkich, dynamicznych sesjach. Dla takich osób główną atrakcja gier FromSoftware jest wolność i możliwość powolnej eksploracji świata, których w Elden Ring: Nightreign zabraknie.
- Niemniej widać też, jaką sympatią cieszy się FromSoftware. Osoby, którym nie podoba się Elden Ring: Nightreign, zamiast narzekać, najczęściej po prostu stwierdzają, że nie jest to tytuł na nich. Jak to skomentowała jedna z nich:
Nie, to chyba nie jest gra dla mnie. Ale to jak najbardziej w porządku – nie trzeba kupować wszystkiego od FromSoftware, po prostu nie jest to produkcja dla mnie i nie mam z tym problemu.
Pozostając w temacie Elden Ring: Nightreign, warto wspomnieć, że autorzy wypuścili na dniach dwa nowe materiały wideo, który możecie obejrzeć powyżej. Koncentrują się one na klasie Guardiana.
Przypomnijmy, że Elden Ring: Nightreign zmierza na pecety oraz konsole Xbox One, PlayStation 4, Xbox Series S, Xbox Series X i PlayStation 5. Premiera odbędzie się 30 maja tego roku.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
duxdaro Pretorianin

No ja tego nie kupuje :P Rougelike lubię, ale nacisk na multi mnie nie jara + dla mnie to wygląda już na dojenie marki i assetów.
xandon Generał

To prawda. Nie trzeba kupować i grać we wszystko od danego twórcy i nie trzeba lubić każdego gatunku gier, nie tylko w przypadku FS. W tekście zestawiono kilka charakterystyk dotyczących ER Nightreign w stosunku do ER i innych gier FS:
Nightreign: soulslike / roguelike / krótkie dynamiczne sesje / multiplayer
a
Tradycyjne FS: soulslike / wolność i możliwość powolnej eksploracji świata / + bym dodał lore i fabuła
Można lubić zarówno jedno i drugie, jak też jedno albo drugie. Nic w tym nadzwyczajnego. Osobiście uwielbiam i preferuję wszystko co dostarczają tradycyjne gry FS z wymienionymi cechami. Ale po 3 latach ER na rynku i mając w tym czasie ponad 20 przejść po Ziemiach Pomiędzy, w tym większość speedrunów i wyzwań z różnymi buildami, zwykle zajmujących do kilku godzin E2E, ja właśnie czekałem na coś takiego jak Nightreign. Od początku co prawda myślałem o jakimś boss rush mode, ale zaproponowana formuła jest dużo lepsza. Coś nowego, świeżego, dynamicznego, z nowymi mechanikami, nie ganianie n-ty raz po tych samych lokacjach z połową czasu na mało twórczy i emocjonujący prep, aby powalczyć z tymi samymi bossami w inny sposób. Nightreign i skróci ten czas do fajnych sesji, i urozmaici świat, i wprowadzi różnorodnych bossów, i nowe postaci, i nowe mechaniki itd. Czego chcieć więcej na tym etapie życia uniwersum ER, jeszcze po ogromnym DLC jakim było SotE. Moim zdaniem akurat w przypadku ER to akurat teraz ciekawsza propozycja niż np. jakieś kolejny tradycyjny dodatek z kolejnym ogromnym podświatem, czy nawet ER2 - to może za kilka lat. Dodatkowo NR ma też mieć własne ciekawe lore, choć oczywiście dużo skromniejsze i mniej istotne. Ale mnie z kolei blokuje całkowicie multiplayer. Dlatego to grywalność i atrakcyjność trybu solo zadecyduje czy będę się w ogóle bawił ta pozycją. A jeżeli solo okaże się bez sensu to płakał nie będę, pominę po prostu tą grę.
Ohydny Czerwonodupny Pirat Generał

Elden Ring: Musou Edition?