Akira Toriyama był spontanicznym twórcą, któremu zależało na tym, aby opowiadana przez niego historia pozostała zaskakująca dla czytelników. Było to ważniejsze od „doskonale skonstruowanej fabuły” w Dragon Ballu.
Dragon Ball to jedna z najpopularniejszych mang na świecie. Jej autor, Akira Toriyama, wykreował imponująco rozległy świat, który, jak by się wydawało, wymagał dokładnego planowania, jednak okazuje się, że słynny mangaka nie był fanem takiego podejścia. Stawiał na spontaniczność, z pomocą której stopniowo krok po kroku kreował swoje uniwersum, wplatając pomysły, które przychodziły do niego w różnych momentach.
Kazuhiko Torishima, Yu Kondo, Fuyuto Takeda, redaktorzy Dragon Balla, którzy współpracowali z Akirą Toriyamą, wystąpili w odcinku programu KosoKoso, gdzie podzielili się swoimi doświadczeniami z pracy z legendarnym mangaką (via Venixys na X).
To właśnie oni zdradzili, że współpraca z Toriyamą bywała „dezorientująca”, gdy dzielił się jakimś pomysłem, ale nie był w stanie od razu powiedzieć, do czego będzie on prowadził, gdyż wymyślenie tego zostawiał na później.
Jego priorytetem było zaskoczenie czytelnika, stworzenie czegoś nieoczekiwanego i nie przejmowanie się zbytnio długoterminowymi konsekwencjami.
Ta spontaniczność zdefiniowała cały proces twórczy. Nie było długoterminowego planowania. Toriyama i redaktorzy decydowali o ogólnym kierunku, a następnie rozwijali historię tydzień po tygodniu.
Dla Toriyamy priorytetem było uczynienie historii świeżą i nieprzewidywalną przez cały czas. Mangaka chciał zaskakiwać swoich czytelników tak samo, jak zaskakiwał współpracujących z nim redaktorów. Było to dla niego ważniejsze od „doskonale skonstruowanej fabuły”, zdaniem redaktorów.
Ta zdolność do obalania oczekiwań i improwizowania rozwiązań sprawiła, że jego opowieści były świeże i nieprzewidywalne. Jego celem nie było budowanie doskonale skonstruowanej fabuły, ale zaskakiwanie i dostarczanie rozrywki, zawsze pozostawiając czytelników z niecierpliwością czekających na to, co wydarzy się dalej.
Jego spontaniczność pokazuje wątek Trunksa z przyszłości. Gdy wprowadzał tę postać, nie miał pojęcia, że okaże się ona synem Vegety i Bulmy. W tamtym momencie nawet nie naprowadzał nikogo na to, że ta dwójka mogłaby być parą. Dopiero później spontaniczne zdecydował, że Trunks będzie ich synem. I to tylko jeden z wielu przykładów, jak Toriyama wprowadzał pewne rzeczy do DB, a dopiero później znajdował dla nich jakieś wyjaśnienie, rezygnując ze snucia długoterminowych planów.
A choć w trakcie pracy sposób działania Toriyamy rzeczywiście mógł być dla niektórych dezorientujący, był on tym, co uczyniło Dragon Balla tak wielkim hitem. Ta spontaniczność i zabawa historią sprawiły, że przygody Goku chwyciły za serca czytelników na całym świecie.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
3

Autor: Edyta Jastrzębska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.