Arnold Schwarzenegger ani myśli o kończeniu swojej aktorskiej kariery, a jego następnym projektem ma być przygodowy serial Netflixa, w którym zagra szpiega.
Legendarne hasło z Terminatora „I’ll be back” wypowiedziane przez Arnolda Schwarzeneggera odnosi się wręcz idealnie do jego całej zawodowej kariery. Bo kiedy myślimy, że zawiesi rękawice na kołku, to on wychodzi z kolejnym intrygującym projektem. Ostatnio wrócił do roli T-800 w Mrocznym przeznaczeniu, a jedną z jego następnych kreacji ma być postać szpiega w nadchodzącym, jeszcze niezatytułowanym serialu Netflixa (via Deadline).
Produkcja będzie kolejnym owocem współpracy amerykańskiej platformy streamingowej ze Skydance Television – ich wcześniejsze wspólne dzieła to chociażby Grace & Frankie czy też cyberpunkowe Altered Carbon. Serial ma łączyć ze sobą elementy gatunku szpiegowskiego z przygodowym. Nie znamy jeszcze jego dokładnej daty premiery.

Funkcję showrunnera pełni Nick Santora – uznany nowojorski scenarzysta, maczający swoje palce między innymi przy takich telewizyjnych hitach jak Rodzina Soprano, Skazany na śmierć czy Prawo i porządek. Aktualnie pracuje także nad serialem dla Amazona w uniwersum Jacka Reachera.
Według doniesień portalu Deadline Arnoldowi Scharzeneggerowi będzie partnerować na ekranie Monica Barbaro, którą niedługo zobaczymy w Top Gun: Maverick. Wcześniej natomiast występowała w serialach pokroju Chicago Justice oraz The Good Cop. Produkcja Netflixa ma właśnie opierać się na relacji dwójki postaci wykreowanych przez wspomnianych aktorów, czyli burzliwych szpiegowskich przygodach ojca z córką.
Więcej:Widzowie Stranger Things zarzucają Netflixowi celowe pogorszenie jakości serialu
20

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.