Już za kilka dni sonda DART uderzy w powierzchnię asteroidy Dimorphos. NASA chce w ten sposób zdobyć dane, które pomogą opracować system obrony Ziemi przed zagrożeniami kosmicznymi.
Źródło fot. powyżej: Anastase Maragos / Unsplash.
Poniedziałek, 26 września 2022 – tę datę warto zapisać w kalendarzu. Ludzkość dokona wtedy pierwszego pozaziemskiego ataku. Spokojnie, nie prowadzimy wojny z żadną obcą cywilizacją. To uderzenie doświadczalne w ramach misji DART (Double Asteroid Redirection Test), a jego celem jest asteroida Dimorphos.
Ataku dokona niewielki statek kosmiczny, a zrobi to w mało finezyjny sposób. Rakiety, działa ani lasery nie wchodzą w grę – sonda po prostu uderzy z impetem w powierzchnię asteroidy. Urządzenie ma masę 600 kg; wydaje się to niewiele, ale Dimorphos także jest mały. Jego średnica wynosi zaledwie 120 metrów.

Krąży on w układzie podwójnym wokół większej asteroidy Didymos. Uderzenie nastąpi z prędkością 6 km/s (21.600 km/h) i nieco spowolni mniejszą asteroidę, modyfikując jej orbitę. Prawdopodobnie nastąpi też wyrzucenie materiałów powierzchniowych, które przez jakiś czas będą krążyć w tym układzie.
Może Cię zainteresować:
Eksplozji lub rozerwania Dimorphosa na kawałki NASA się jednak nie spodziewa. Misja DART ma na celu zbadanie wpływu takiego uderzenia na trajektorię asteroidy i dalsze losy układu podwójnego. Możliwych jest wiele scenariuszy, łącznie z kolizją obu asteroid. Wyniki doświadczenia mogą być cenne dla badaczy pracujących nad bronią, która w przyszłości potencjalnie zabezpieczy Ziemię przed kosmicznym zagrożeniem.
Zdarzenie zostanie zarejestrowane przez wbudowaną kamerę sondy o nazwie DRACO (Didymos Reconnaissance and Asteroid Camera). Do ostatniej sekundy urządzenie będzie rejestrować obrazy asteroidy w rozdzielczości 2560x2160 pikseli i wysyłać je na Ziemię. Statkowi DART towarzyszy też mniejsze urządzenie LICIACube posiadające dwie kamery.

LICIACube przez większość lotu było „zadokowane” w statku kosmicznym DART, lecz na początku września zostało wypuszczone w przestrzeń i obecnie kontynuuje lot w niedużej odległości od głównego urządzenia. Powinno ono zarejestrować całe zderzenie z perspektywy „trzeciej osoby”, a także to, co się będzie działo po nim.
NASA zapewnia, że misja nie niesie żadnego zagrożenia dla Ziemi. Orbita układu podwójnego Didymos jest wystarczająco odległa od planety, by niezależnie od następstw „ataku” nie zagrażać nam zderzeniem (czy raczej odwetem).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Jak otworzyć drzwi Ottona w The Outer World 2? Wyjaśniamy rozwiązanie zagadki
12

Autor: Arkadiusz Strzała
Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.