Jest wiele sposobów nakładania pasty termoprzewodzącej. Znaleziono najlepszą metodę.
Źródło fot. powyżej: Unsplash/Olivier Collet.
Nakładanie pasty termoprzewodzącej zawsze budzi wiele wątpliwości. Ile jej nałożyć i w jaki sposób? Metod jest wiele, np. ziarnko grochu czy po prostu rozprowadza się ją równomiernie na powierzchni procesora. Igor Wallossek z Igor’s Lab postanowił to sprawdzić na przykładzie karty graficznej.
Autor eksperymentu wykorzystał referencyjnego GeForce’a RTX 3080. Użył pasty temoprzewodzącej Alphacool Apex, która według jego zapewnień była dokładnie usuwana pomiędzy sprawdzaniem kolejnych sposobów. Za każdym razem korzystał z takiego samego sposobu dokręcania radiatora, tj. przykręcał najpierw śruby po jednej stronie i dopiero po wstępnym wkręceniu wszystkich dokonywał pełnego montażu. We wszystkim uczestniczyło chłodzenie wodne, a akcja odbyła się w pomieszczeniu o temperaturze otoczenia ok. 22 stopni Celsjusza.
Karta graficzna była w pełni obciążana programem FurMark w trybie Burn-in i z włączonym post-processingiem. Rozgrzewanie obiektu badań trwało 10 minut, a pomiar ciepła połowę tego czasu.
Wygrał sposób „na kiełbaskę”, w którym pasta przed nałożeniem radiatora została rozłożona wzdłuż powierzchni procesora graficznego. W porównaniu z ziarnkiem grochu różnica wyniosła 2-3 stopnie na korzyść długiej linii. Natomiast wcześniejsze pokrycie całej powierzchni procesora spowodowało wzrost ciepła o nawet 5 stopni.

W tym teście wygrała powyższa technika. A Wy jak nakładacie pastę termoprzewodzącą?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Ktoś podmienił RAM jeszcze w magazynie; gracz kupił pamięć DDR5, a dostał zamaskowaną DDR4
18

Autor: Damian Miśta
Na GRYOnline.pl udziela się od lipca 2022 roku. Najczęściej publikuje artykuły o nowinkach w świecie technologii ze względu na zainteresowanie sprzętem elektronicznym i zmieniającą się rzeczywistością, jednak zdarza mu się również podejmować tematy związane z grami i filmami. Poza tym chętnie wybiera się w podróż do minionych epok. Do gier i pisania ciągnęło go od młodych lat, więc kończył różne tytuły, żeby je później amatorsko recenzować. Zna wszystkie zakamarki Khorinis, a serię przygód Indiany Jonesa powtarzał wiele razy.