Najbardziej budżetowy iPhone SE 4 nadchodzi. Premiera jeszcze w lutym
Pojawiły się nowe doniesienia dotyczące premiery iPhone’a SE 4. Według przecieków, nowego modelu możemy się spodziewać w przeciągu kilku następnych dni.

Styczeń był wyjątkowo bogaty w plotki dotyczące iPhone’a SE 4. Obok informacji o kończących się zapasach iPhone’a SE 3, sugerowano całkowitą zmianę brandingu z SE na 16E. Natomiast teraz okazuje się, że premiera nowego smartfona odbędzie się szybciej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Nowe doniesienia nie pozostawiają żadnych złudzeń i są dosyć odważne (vide Bloomberg).
Nowy iPhone SE 4 pojawi się jeszcze w lutym
Fani mniejszych smartfonów, które były obecne na rynku jeszcze dekadę temu, teraz pozostali praktycznie z niczym. Kolejni producenci wycofują się z urządzeń tego typu, więc Apple jest jednym z ostatnich, który ma w zanadrzu coś, co spełni ich oczekiwania – iPhone’a SE. Jeśli ktoś czekał na nowy model, żeby wymienić swój dotychczasowy telefon, to prawdopodobnie nie będzie musiał długo czekać.
Jak donosi na X redaktor Bloomberga Mark Gurman, udostępniając przy tym swój artykuł, Apple może szykować premierę iPhone’a SE 4 już w przyszłym tygodniu. To nie znaczy jednak, że nowe modele trafią od razu do sprzedaży, lecz stanie się to najprawdopodobniej niedługo później.
O specyfikacji iPhone’a SE 4 mówiło się już dosyć sporo. Stylistyką ma przypominać iPhone’a 14, więc nie otrzymamy funkcji Dynamic Island, tylko szerokiego notcha, z którego Apple już zrezygnowało w dużych modelach. Natomiast smartfon ma obsługiwać funkcję sztucznej inteligencji, więc w środku może znaleźć się 8 GB RAM-u i procesor Apple A18.
Złą wiadomością, dla użytkowników mniejszych smartfonów, są doniesienia o większym ekranie. Nie wiemy jednak, czy po prostu ramka telefonu będzie cieńsza, czy rozmiarowo iPhone SE 4 okaże się masywniejszy od swojego poprzednika. Najpewniejszą informacją jest oczywiście obecność złącza USB-C, które Apple musiało wprowadzić ze względu na regulacje Unii Europejskiej.
Więcej:Graficzny lifting i gry aż do 2030 roku. Teraleak znów zdradza plany rozwoju serii Pokemon