Microsoft obrywa nie za swój błąd. Trefna aktualizacja paraliżuje komputery z Windowsem
Globalna awaria wywołuje na komputerach „blue screen of death” i blokuje dostępy pracownikom globalnych korporacji. Oskarżenia padły w kierunku Microsoftu, ale w rzeczywistości winna jest firma od cyberbezpieczeństwa.

19 lipca, w godzinach porannych czasu polskiego, doszło do awarii, która sparaliżowała niemal cały świat. W Polsce odczuwają to m.in. klienci Santandera, którzy nie mogą płacić kartą. Za winnego szybko uznano Microsoft, ale za problemami stoi tak naprawdę niefortunna aktualizacja CrowdStrike’a, czyli firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem (vide The Verge).
Jeden błąd może zmusić pracowników do powrotu do biur
Jak informuje Tom Warren, w okolicach godziny 7:30 czasu polskiego, firma CrowdStrike oświadczyła, że zdaje sobie sprawę z awarii i masowego występowania „blue screen of death” na pecetach z Windowsem. Firma wypuściła stosowną aktualizację, która niestety nie pomogła komputerom, które już zostały „zainfekowane” błędem.
Jak napisał użytkownik Amadeusz ^^ na forum Gry-Online.pl, w przypadku problemów konieczne jest ręczne, fizyczne usunięcie szkodliwego pliku z komputera. Potwierdzają to wpisy na subreddicie CrowdStrike’a. Prawdopodobnie w tej sytuacji pracownicy zdalni będą zmuszeni powrócić do biur, żeby można było przywrócić ich komputery firmowe do działania. Korporacje, które nie korzystały z usług wspomnianej firmy, nie odnotowują problemów.
Wiele przedsiębiorstw współpracuje z CrowdStrike’iem, co pokazuje skala problemu. Światowe media, jak Sky News, lub linie lotnicze, zgłaszają liczne awarie. Niemożliwe jest zrealizowanie zaplanowych lotów lub przygotowanie wiadomości. Niektóre linie pomocy, jak 911 na Alasce, nie działają z powodu aktualizacji od CrowdStrike’a.
Microsoft jednak nie obył się bez własnych problemów. Korporacja walczyła z awarią Azure, którą miała naprawić po kilku godzinach. To wpłynęło między innymi na działanie gry Microsoft Flight Simulator, a wielu graczy ponownie zgłaszało brak dostępu do Xbox Live, co uniemożliwiało im granie. Skala tej awarii jest jednak znacznie mniejsza w porównaniu do tego, co stało się po aktualizacji CrowdStrike’a.
Więcej:Tryb AI od Google jest już w Polsce
- Microsoft
- tech
- problemy techniczne (sprzęt)
Komentarze czytelników
Link Senator

Ja szczerze nie przepadam za tego typu stronami z rankingami, jeśli już to w ramach sprawdzenia jakie są produkty dostępne na rynku, bo dla mnie to nic innego jak reklama danego (w tym przypadku) antywirusa lub innego produktu, tylko w innej formie.
Masz rację. Już sam się przekonałem na własne doświadczenie. Uważam, że Avast nie zasługuje na zbyt wysokie oceny co do jakości, bo nadal wymaga poprawki i udoskonaleń. Częste przypomnienie o zakup dodatki do Avast to bardzo irytująca wada, choć podobno da się wyłączyć. Nie wiem, co wyobraża firma Avast. Po co te reklamy dla wersji PREMIUM (płatna wersja, nie darmowa)!?
Na plus, interfejs Avast wygląda o wiele lepiej i przyjazna dla oka. Jest ładniejszy, ale to kwestia gustu i to nie jest najważniejsza cecha dla mnie (dobra ochrona to dla mnie podstawa!). Jest łatwiejszy w obsłudze.
Niestety, wywołał też niepotrzebne konflikty z przeglądarki w kwestii zapisywanie zakładki i historii odwiedzane strony. Nie wiem, czemu to tak się dzieje. Też sprawdziłem opcji odpowiedzialne za ochrony katalogu "Moje dokumenty" (tam jest zapisane danych dla przeglądarki) i nadal nic. Bez wątpienia to błąd programu do naprawienia. Napisałem skargi do Avast i czekam na stosowne aktualizacji. Do tego czasu wolę siedzieć przy Windows Defender i 100% czujność co do nieznane plików i strony WWW.
No, Avast też niepotrzebne blokuje pewne strony pomiędzy normalna strona a pobranie plików. To taka strona odpowiedzialna za test (puzzle, układanki), czy jesteś botem. Bez tego nie da się pobrać plików normalnie. Nie wszystkie strony, tylko niektóre. To też błąd.
Podsumowanie, Avast ostatnio się poprawił i to na lepsze, ale niestety nie jest wolny od błędów i nadal wymaga poprawki.
Jak sam pisałeś, antywirusa od jakaś firma nie jest idealna i ma swoje potknięcie. Takie życie. :/
Miłego grania! :)
rastablasta Konsul
Po pierwsze, został wybrany na "antywirusa roku 2023" (na wysokie miejsce) przez wielu strony, co testują różne antywirusów i zapory ogniowe i inne środki ochrony. Oznaka "AV Test" i "AV-Comparatives" z wysokie oceny. Sprawdziłem różne strony z TOP antywirusów.
Po drugie, te pakiety zabezpieczenie miało dobra promocja dla wersja PREMIUM na cały rok i to dla ponad 10 różnych urządzeń. Więc skorzystałem na to i chciałem to sprawdzić, jak dobry jest Avast po tylu latach.
Ja szczerze nie przepadam za tego typu stronami z rankingami, jeśli już to w ramach sprawdzenia jakie są produkty dostępne na rynku, bo dla mnie to nic innego jak reklama danego (w tym przypadku) antywirusa lub innego produktu, tylko w innej formie. Ja mam raczej podejście które opisałeś dalej, czyli zasięgnąć forów i poczytać opinie użytkowników (niekoniecznie muszą to być dla mnie eksperci). Choć i tak słusznie zrobiłeś weryfikując czy np. ten Avast się faktycznie poprawił.
Nie wiem, kiedy ostatnio miałeś fałszywy alarm. Ale pamiętam, że Windows miał taki przycisk "odzyskaj plików z kwarantanny", ale MS to usunęli wraz z aktualizacji. Nie mogłem znaleźć taki przycisk. Czytałem Internet, że trzeba założyć konto MS, by mieć taką możliwość.
Miałem może z 3 miesiące temu, ale myślę, że mógł u mnie zostać ten przycisk bo mogłem coś wyłączyć dla mnie zbędnego w usługach Windowsa. Nie pamiętam co dokładnie, bo Windowsa 10 konfigurowałem ostatnio parę lat temu tj. wtedy kiedy go zainstalowałem i od tamtej pory mi system służy. Ogólnie potwierdzam, że powinien być taki przycisk, więc z tego co opisujesz faktycznie wynika z tego, że znowu Microsoft wchodzi z butami w komputery użytkowników i ich na siłę "uszczęśliwia" przymuszając do konta MS.
Często korzystam specjalna strona, gdzie można sprawdzić plików, jak inne firmy od pakiety zabezpieczenie oceniali to. W ten sposób mogę ocenić, czy to fałszywy alarm.
Z VirusTotal też korzystam i jak najbardziej potwierdzam, że się przydaje nie jeden raz :)
Z wieloletnie doświadczenia wiem, że antywirusa nigdy nie jest 100% idealna i bezbłędna. Czasami potrafi popaść w paranoję. Np. likwiduje niektóre cracki, co służą tylko do wyłączenie zbędne zabezpieczenie dla bardzo starych gier (wersji CD i DVD).
Zgadza się, nie ma idealnych antywirusów, bo te programy zajmą się tylko tym co nakazał producent programu.
Na przykład nie zablokują najnowszego wirusa, bo nie mają informacji na jego temat. Z drugiej strony potrafią być nadgorliwe bo jakiś pracownik w firmie producenta oznaczył, że jakiś tam naprawdę nieszkodliwy plik .EXE jest szkodliwy. Także tutaj też mogę potwierdzić, że trzeba z rozsądkiem podchodzić w użytkowaniu komputera i nie wierzyć ślepo programom które nas mają chronić.
P.S. Uprzedzam, że siedzę na Windows 11, nie 10.
To trochę wyjaśnia, bo ja tak jak wcześniej pisałem, mam W10.
P.S. Wiem, że istnieją cracki, co mogą wykraść cudze danych i modyfikują plików Windows na naszą niekorzyść. Jestem w tej kwestii bardzo ostrożny i unikam takich plików, co zostali wykryte przez większości antywirusów jako realne zagrożenie.
Tutaj też dobrze, ja robię podobnie, chociażby dzięki VirusTotal co też opisałem wyżej.
Link Senator

W takim razie skąd pomysł na Avasta akurat?
Po pierwsze, został wybrany na "antywirusa roku 2023" (na wysokie miejsce) przez wielu strony, co testują różne antywirusów i zapory ogniowe i inne środki ochrony. Oznaka "AV Test" i "AV-Comparatives" z wysokie oceny. Sprawdziłem różne strony z TOP antywirusów.
Po drugie, te pakiety zabezpieczenie miało dobra promocja dla wersja PREMIUM na cały rok i to dla ponad 10 różnych urządzeń. Więc skorzystałem na to i chciałem sprawdzić, jak dobry jest Avast po tylu latach.
Tak, też miałem kilkukrotnie fałszywy alarm, choć nigdy nie potrzebowałem konta MS by móc cofnąć coś z kwarantanny
Nie wiem, kiedy ostatnio miałeś fałszywy alarm. Ale pamiętam, że Windows miał taki przycisk "odzyskaj plików z kwarantanny", ale MS to usunęli wraz z aktualizacji. Nie mogłem znaleźć taki przycisk. Czytałem Internet, że trzeba założyć konto MS, by mieć taką możliwość. Za to wyłączyłem opcji "automatycznie przesyłanie próbek" (na wszelki wypadek) i "sprawdź aplikacje i pliki" (ochrona oparta na reputacji), bo to ostatnio sprawiał mi więcej problemów niż pożytku.
Ja wolę sam zdecydować, co zrobić z plików, kiedy zostaną wykryte przez antywirusa jako potencjalne zagrożenie. Często korzystam specjalna strona, gdzie można sprawdzić plików, jak inne firmy od pakiety zabezpieczenie oceniali to. W ten sposób mogę ocenić, czy to fałszywy alarm. Też sprawdzam forum, by sprawdzić opinie eksperci, jak nie mam 100% pewność, a wolę dmuchać na zimne.
https://www.virustotal.com/gui/home/upload
Z wieloletnie doświadczenia wiem, że antywirusa nigdy nie jest 100% idealna i bezbłędna. Czasami potrafi popaść w paranoję. Np. likwiduje niektóre cracki, co służą tylko do wyłączenie zbędne zabezpieczenie dla bardzo starych gier (wersji CD i DVD).
P.S. Uprzedzam, że siedzę na Windows 11, nie 10.
P.S. Wiem, że istnieją cracki, co mogą wykraść cudze danych i modyfikują plików Windows na naszą niekorzyść. Jestem w tej kwestii bardzo ostrożny i unikam takich plików, co zostali wykryte przez większości antywirusów jako realne zagrożenie.
rastablasta Konsul
Wiesz, że już to sprawdziłem?
Yyy... no nie wiedziałem, nie jestem jasnowidzem ;)
W takim razie skąd pomysł na Avasta akurat?
Czasami kasuje niektóre plików (fałszywy alarm) i wysyła do kwarantanna tam, gdzie kompletnie nie mam kontroli bez założenie konto na stronie MS, a tego nie lubię.
Tak, też miałem kilkukrotnie fałszywy alarm, choć nigdy nie potrzebowałem konta MS by móc cofnąć coś z kwarantanny. Przynajmniej na W10, ale może MS znowu uszczęśliwia na siłę użytkowników Windowsa i pewnie wprowadził jakąś zmianę przy jednej z niechcianej obowiązkowej aktualizacji.