Microsoft i Activision Blizzard zgodziły się opóźnić zawarcie fuzji. Podano nowy termin, do którego ma ona zostać sfinalizowana. Dodatkowy czas zostanie wykorzystany do przekonania brytyjskiego CMA.
Wczoraj upłynął termin, do którego miało zostać sfinalizowane przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft. Aby strony nie musiały renegocjować umowy, a gigant z Redmond płacić owemu holdingowi 3 mld dolarów za zerwanie transakcji, firmy ustaliły nowy ostateczny termin zawarcia fuzji.
Ostatni punkt jest szczególnie istotny, gdyż może pomóc przekonać do omawianej fuzji brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynku (ang. The Competition and Markets Authority, CMA).
Na tę chwilę CMA czeka na ruch giganta z Redmond. Mówi się, że przedstawi on regulatorowi nową propozycję dotyczącą sprzedawania w Wielkiej Brytanii usług związanych z chmurą.
Przedstawiciele Microsoftu i Activision Blizzard wydają się pełni optymizmu. Lulu Cheng Meservey, wiceprezes wykonawcza ds. korporacyjnych i dyrektor ds. komunikacji w AB, napisała na Twitterze:
Decyzja podjęta niedawno w Stanach Zjednoczonych i akceptacja w czterdziestu krajach potwierdzają, że umowa jest dobra dla konkurencji, graczy oraz przyszłości gier. Biorąc pod uwagę globalną zgodę regulatorów i fakt, iż CMA dostrzega teraz dostępność środków zaradczych, mogących rozwiać jego obawy w Wielkiej Brytanii, zarządy Activision Blizzard i Microsoftu upoważniły firmy do zerwania umowy dopiero po 18 października.
Szef marki Xbox, Phil Spencer, również nie kryje optymizmu – zarówno w opublikowanym tweecie, jak i w e-mailu, który wysłał dziś do pracowników Microsoftu.


9

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.