Nowa, wygenerowana przez AI reklama świąteczna Coca-Coli wywołała burzę w sieci. Fani zarzucają firmie pójście na łatwiznę i porzucenie legendarnego klimatu. Coca-Cola broni się, tłumacząc, że „nie da się zadowolić wszystkich”.
AI jest używane już w każdej dziedzinie i wchodzi także w strefę marketingową. To nie oznacza jednak, że jest pozytywnie oceniane, co świetnie widać po reakcjach internautów po opublikowaniu nowego spotu promocyjnego przez Coca-Colę. Wygenerowana w Real Magic AI reklama została skrytykowana pod każdym względem.
Coca-Cola połączyła siły z Silverside i Secret Level, czyli dwoma studiami specjalizującymi się w wykorzystywaniu AI przy tworzeniu spotów marketingowych. Wcześniej korporacja współpracowała z nimi przy okazji świątecznych reklam Coca-Coli w 2024 roku. Tym razem klip stawia na antropomorficzne zwierzęta, co ułatwia uniknięcie wszelkich typowych błędów AI. Efekt można podziwiać poniżej (wersja na YouTube nie jest dostępna w Polsce):
Podobnie jak w ubiegłym roku, internautom spot wybitnie się nie spodobał. Na fali krytyki Hollywood Reporter skontaktowało się z Coca-Colą w tej sprawie i zapytało o nowy spot. Pratik Thakar, globalny wiceprezes i szef działu generatywnej AI w Coca-Coli, odpowiedział, że „zawsze znajdą się osoby, które będą coś krytykować”:
W zeszłym roku ludzie krytykowali kunszt naszej pracy. W tym roku ten kunszt jest dziesięć razy lepszy. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą krytykować – nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich w 100 procentach, ale jeśli większość konsumentów odbiera to pozytywnie, to warto iść naprzód.
Twórcy spotu chcą, aby takie treści reklamowe nie były odróżnialne od nowoczesnych filmów animowanych pokroju Madagaskaru. Thakar zadeklarował, że pracowali przy nim artyści, którzy na bieżąco wprowadzali poprawki, aby całość nie wyglądała jak typowy AI slop. Według jego słów, Coca-Cola przechodzi „poważną transformację marketingową, obejmującą całą firmę", a sztuczna inteligencja jest w centrum tych zmian. To niejedyny klip AI – na YouTubie dodano inny, tyle że z motywem „zwyczajnych” zwierząt:
Reakcje internautów nie dziwią – większość komentarzy jest krytyczna. Korporacji obrywa się za to, że idzie na łatwiznę, porzuca swoje dziedzictwo (legendarne spoty z lat 90.) i po prostu żałuje pieniędzy na zatrudnienie animatorów, aktorów oraz grafików z prawdziwego zdarzenia. Trudno znaleźć kogokolwiek, kto pochwaliłby jakość nowej reklamy. Nie brakuje także złośliwych docinek, że Coca-Cola „wyrenderowała sobie magię świąt”, chociaż jakościowo jest nieco lepiej od typowego AI slopa.
Thakar odniósł się do krytyki, stwierdzając, że „hejterzy są w sieci najgłośniejsi” i że masa krytyki pochodzi z branży kreatywnej oraz osób obawiających się o swoje miejsca pracy. Jego zdaniem Coca-Cola musi iść z duchem czasu i wdrażać „pionierskie rozwiązania”, i nie ma to nic wspólnego z oszczędnościami.
Oficjalnie jednak Coca-Cola odmówiła podania kosztów całej kampanii, ale według słów dyrektora ds. marketingu firmy, Manola Arroya, który udzielił komentarza dla The Wall Street Journal, najnowsza kampania świąteczna była tańsza i szybsza w produkcji w porównaniu z tradycyjną formą takiej reklamy. Produkcja miała zająć zaledwie miesiąc w porównaniu do 12 miesięcy pracy nad standardowych spotem.
Teraz pole do popisu będzie miała Pepsi – konflikt tych dwóch marek jest przecież legendarny. A sam spór o AI robi się coraz intensywniejszy – Sam Altman uspokaja w kwestii utraty pracy, z kolei głos w sprawie technologicznego wyścigu zabrał nawet sam papież.
Więcej:Po 10 latach Windows naprawił błąd męczący użytkowników PC; koniec z samoczynnym restartem komputera
3

Autor: Mateusz Zelek
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.