Pomimo upływu lat ta gamingowa myszka wciąż działa jak marzenie i jest bestsellerem
W sklepach już od jakiegoś czasu dostępna jest myszka Logitech G PRO X Superlight 2, ale nie można zapominać, że „jedynka” to nadal kawał znakomitego gryzonia. Ba, jest on w dalszym ciągu chętniej wybierany, głównie przez niższą cenę.

Logitech G PRO X Superlight to myszka gamingowa, a nawet esportowa, czego z całą pewnością nie widać ani na pierwszy, ani na drugi rzut oka. Projekt jest minimalistyczny do granic możliwości. Zauważyć można natomiast, że jest to model bezprzewodowy. Po wzięciu urządzenia w dłoń ujawnia się jego bardzo niska waga – niecałe 63 g, i to przy litej obudowie!
Logitech G PRO X Superlight w Media Markt
Bezprzewodowy gryzoń korzysta z autorskiego, opatentowanego sensora HERO 25K. Jego maksymalna rozdzielczość to zawrotne 25 600 DPI. Odświeżanie pozycji wynosi 1000 Hz, a czas reakcji 1 ms. To plus 40 G akceleracji powoduje, że myszka jest niezwykle responsywna, a przy tym precyzyjna.
Do dyspozycji jest 5 przycisków, w tym 2 umieszczone na lewym boku oraz rolka przewijania. Klawisze mają mechaniczne przełączniki o żywotności 20 mln kliknięć. Na spodzie można znaleźć spore ślizgacze wykonane z PTFE (teflon). Wraz z niewielką wagą urządzenia mocno ograniczają one tarcie, przez co myszka gładko porusza się na podkładce.
- uniwersalny kształt i niska waga;
- sensor klasy esportowej – szybkość, płynność, precyzja;
- bardzo niskie opóźnienie w 2,4 GHz;
- intuicyjna i rozbudowana aplikacja z opcją zapisania profili do wewnętrznej pamięci;
- do 70 godzin pracy na akumulatorze.
- nie ma przycisku do zmiany DPI;
- brak Bluetooth – przydałby się poza grami.
Sprzęt można podłączyć do komputera kablem zakończonym wtyczką USB, ale zapewne zdecydowana większość użytkowników będzie z niego korzystać w trybie bezprzewodowym. W takim przypadku konieczne jest użycie odbiornika radiowego 2,4 GHz. Ten typ łączności zapewnia najniższe opóźnienia i niezawodność. Świetnie wypada również czas pracy na baterii. W pełni naładowany akumulator wystarcza na 70 godzin.

Atutem Logitech G PRO X Superlight jest nie tylko hardware. Na bardzo wysokim poziomie stoi też oprogramowanie. Aplikacja pozwala szybko i łatwo skonfigurować urządzenie. Ustawienia da się zapisać do wbudowanej pamięci. Warto zaznaczyć, że czułość, czyli DPI, da się przestawiać wyłącznie w sofcie – na myszce nie ma fizycznego przycisku, który by za to odpowiadał.
Logitech G PRO X Superlight (czarna) – oferty
Logitech G PRO X Superlight w Media Markt
Wszystkie ceny podane według stanu na dzień publikacji tekstu.
- Logitech G PRO X Superlight (czarna) na Amazon.pl – 379,90 zł
- Logitech G PRO X Superlight (czarna) na Allegro – 469 zł
Logitech G PRO X Superlight – opinie
Na Amazonie myszkę oceniono do tej pory prawie 4600 razy. Aż 79% użytkowników wystawiło maksymalną liczbę gwiazdek. Jedną mniej przyznało 10% osób. Zadowolonych w sumie jest więc 89% nabywców.
G Pro X nadaje się w zasadzie do wszystkiego. Użytkowanie myszy jest fantastyczne w głównej mierze dzięki wadze. Uniwersalny kształt sprawia, że będzie pasowała do większości dłoni. Myszka ślizga się po podkładkach bardzo dobrze i płynnie. Głośność klików oceniłbym na średnią. Wykonanie stoi na wysokim poziomie i w moim egzemplarzu nie mam się do czego przyczepić. Aplikacja G HUB to kolejny pozytywny punkt – jest lekka, płynna i intuicyjna. Ustawienie i zapisanie profili ze zmiennymi DPI nie stanowi żadnego problemu. Podsumowując, G Pro X to król w mysim gaju.
– b...1
Myszka jest naprawdę super. Do grania w FPS-y sprawdza się idealnie, w ogóle nie ma opóźnień. Waży mniej niż 63 gramy i nie ma zbędnego podświetlenia. Jedynym minusem dla mnie jest brak przycisku zmiany DPI, ale można się do tego przyzwyczaić. Według mnie to myszka 9.5/10, bo prawy i lewy przyciski myszy są dość głośne.
– Mat
Topowa myszka, którą szczerze polecam. Bardzo długo trzyma na baterii. Po pełnym naładowaniu nawet do 5-6 dni. Bardzo polecam, heady same wchodzą.
– Przyjaciel Kamil
Logitech G PRO X Superlight w Media Markt
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!