Krytycy kręcą nosem, ale Farciarz Gilmore 2 i tak podbija świat. Wielki powrót Adama Sandlera to nowy numer 1 Netflixa
Lubiana komedia z Adamem Sandlerem po 30 latach doczekała się kontynuacji. Choć recenzje są mieszane, sequel cieszy się ogromnym zainteresowaniem na Netflix.

Pod koniec tygodnia informowaliśmy Was, że po prawie 30 latach Farciarz Gilmore doczekał się kontynuacji, która trafiła na Netflixa 25 lipca. Teraz, kilku dniach od debiutu sequela, wiadomo już, jak świetnie poradziła sobie ta produkcja. Farciarz Gilmore 2 jest obecnie najchętniej oglądanym filmem na platformie aż w 67 krajach, w tym w Polsce.
Nowa odsłona losów bohatera granego przez Adama Sandlera to nowy numer 1 Netlixa (vide FlixPatrol). Farciarz Gilmore 2 już dzień po premierze strącił z podium wielotygodniowy hit giganta streamingu, K-popowe łowczynie demonów. Co ciekawe, kontynuacja sportowej komedii o porywczym golfiście jest bardzo popularna pomimo tego, że nie zachwyciła krytyków.
Na Metacritic Farciarz Gilmore 2 ma jedynie 51 punktów. Nieco lepiej wypadł w serwisie Rotten Tomatoes, gdzie otrzymał 64% pozytywnych głosów od krytyków i aż 72% od widzów. Wygląda więc na to, że Gilmore nadal cieszy się sympatią fanów, a jego powrót wielu odbiorcom przyniósł frajdę, choć niektórzy widzowie także są krytyczni i nazywają widowisko „nieoglądalnym śmieciem” oraz „niepotrzebnym sequelem”.
Recenzenci tymczasem wytykają dziełu, że jest powtarzalne, chaotyczne, a część żartów okazała się nieudana i głupia. Niektórzy nazywają widowisko chałą. Inni przekonują jednak, że zabawny Farciarz Gilmore 2 dostarcza świetnej rozrywki i absurdalnego humoru.
O czym opowiada „dwójka”? Niemal 30 lat po tym, jak wygrał TOUR Championship, Farciarz Gilmore planuje powrót do gry po pechowym uderzeniu, które skłoniło go do porzucenia kija. Znany z wybuchowości legendarny zawodnik ponownie pojawia się na polu golfowym, aby spełnić marzenie swojego dziecka.
Farciarza Gilmore 2, podobnie jak oryginał z 1996 roku, można obejrzeć na Netflixie.
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!