Premiera Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 zbliża się wielkimi krokami, ale pierwsze recenzje nie napawają optymizmem.
gry
Kamil Kleszyk
17 października 2025 16:59
Czytaj Więcej
Recenzenci podkreślają, że fabuła Bloodlines 2 stoi na całkiem wysokim poziomie – opowieść wciąga i potrafi zaskoczyć, a bohaterowie zostali dobrze napisani i wiarygodnie osadzeni w świecie gry. Pochwały zbiera także klimatyczny, mroczny świat, który oddaje ducha uniwersum Vampire: The Masquerade.
Czyli jak "jedynka", która też innych zalet, poza pisarstwem i klimatem, nie posiada.
Jeśli więc ktoś liczył, że Bloodlines 2 zdoła powtórzyć sukces pierwszej części
Jaki sukces? Przecież na premierę, ta gra była uważana za gigantyczną porażkę. Dopiero z biegłem lat, a zwłaszcza łatek i modów, zyskała na reputacji w oczach graczy.
Czyli jak "jedynka", która też innych zalet, poza pisarstwem i klimatem, nie posiada.
No nie, posiadała jeszcze fenomenalny projekt questów przez co była bardzo wciągająca gameplayowo.
posiadała jeszcze fenomenalny projekt questów
A konkretniej? Na czym ta fenomenalność polega? Jeżeli chodzi o stojącą za nimi fabułę, to tak, były całkiem spoko (np. śledztwo dotyczące filmów snuff), ale żeby ich projekt się jakoś wyróżniał? Toż to zwykłe, liniowe historyjki złożone z dialogów i walki, niczego fenomenalnego sobie w nich nie przypominam.
niczego fenomenalnego sobie w nich nie przypominam
A na pewno odwiedziłeś np. Ocean House Hotel? ;)
A na pewno odwiedziłeś np. Ocean House Hotel? ;)
Tak i szczerze mówiąc, byłem mega rozczarowany. Naczytałem się o nim wielu pochwał, że to jedno z najlepszych zadań w historii gier itd., a dla mnie było ono zwyczajnie nudne, a pod koniec nawet trochę irytujące (bo męczyły mnie te oskryptowane, ciągnące się w nieskończoność sekwencje walącego się budynku, ognia, latających przedmiotów itp.). Przy czym zakładam, że pewnie robiłoby to wszystko lepsze wrażenie, gdybym doświadczył tego w 2004 roku. No a ja grałem całkiem niedawno i dlatego próby straszenia w tym zadaniu były dla mnie bardziej cringe'owe, niż faktycznie budujące klimat grozy.
https://www.gry-online.pl/recenzje/vampire-the-masquerade-bloodlines-recenzja-gry/zd91c
Bugi, bugi, bugi ;)
Jedynka po spaczowaniu to arcydzieło, przez wiele lat w zasadzie najlepszy cRPG ever.
Czyli jak "jedynka", która też innych zalet, poza pisarstwem i klimatem, nie posiada.
Kompletna bzdura. Świetne questy poboczne, znakomita mechanika, rozgrywka każdym typem wampira też inna.
Świetne questy poboczne, znakomita mechanika, rozgrywka każdym typem wampira też inna.
Bzdura. Questy poboczne są dobrze napisane, ale o tym sam wspomniałem. Mechanicznie gra jest natomiast beznadziejna, toporna i zabugowana, przez co rozgrywka jest męcząca, wtórna, nudna i zwyczajnie odpychająca. Przebrnąłem przez nią jeden raz (i nie żałuję, bo fabuła była spoko, podobnie jak postaci, dialogi i klimat), ale jako całość, gra jest po prostu niedokończonym szrotem (zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie jest więcej walki niż dialogów), w który bez modów ledwie da się grać, o czerpaniu przyjemności z gry nie wspominając.
Jedynka po spaczowaniu to arcydzieło, przez wiele lat w zasadzie najlepszy cRPG ever.
Taa, najlepszy RPG, który jest niemal całkowicie liniowy (nie licząc finału), a większość decyzji nie ma absolutnie ŻADNEGO znaczenia fabularnego, bo gra nie wyciąga za nie żadnych konsekwencji... To ja podziękuję za takie "arcydzieło", wolę trylogię Wiedźmin albo Mass Effect czy serię Fallout, gdzie nasze decyzje kształtują świat gry i losy zamieszkujących go postaci, kładąc na nasze barki ciężar odpowiedzialności. Bloodlines może tylko pomarzyć o byciu taką grą.