Fakt, że Keanu Reeves jest powszechnie uwielbianym gwiazdorem, sprawił, że stworzenie przez CD Projekt RED postaci Johnny’ego Silverhanda było nie lada problemem.
Keanu Reevesa zna niemal każdy (a jeśli ktoś nie zna, niech żałuje). Kanadyjski gwiazdor słynie nie tylko ze swojego nieprzeciętnego talentu aktorskiego, ale również niezwykle przyjaznego charakteru. Jego łagodne usposobienie i urok osobisty sprawiły jednak, że twórcy z CD Projekt RED mieli spory problem w wykreowaniu postaci Johnny’ego Silverhanda, któremu, jak wiemy, daleko jest do bycia miłym gościem z sąsiedztwa.
Więcej światła na ten skomplikowany proces rzucił Paweł Sasko – główny projektant zadań w grze – podczas wydarzenia Game Developers Conference.
Właśnie dlatego Johnny Silverhand jest takim dupkiem, gdy spotykamy go po raz pierwszy. Chcieliśmy mieć pewność, że uda nam się stworzyć tę skomplikowaną podróż wewnętrzną bohatera – od bycia okropnym człowiekiem, do miejsca, w którym gracz zaczyna z nim sympatyzować i popierać jego decyzje – wyjawił Sasko (via Eurogamer.net).
Kto wie, możliwe, że w taki sam sposób twórcy „rozprawią się” z Idrisem Elbą, który wcieli się w postać Solomona Reeda w Widmie wolności, czyli nadchodzącym dodatku do Cyberpunka 2077. Brytyjski aktor, podobnie jak Reeves, również darzony jest przez społeczność powszechną sympatią.
Jak będzie w rzeczywistości? O tym przekonamy się w dniu premiery rozszerzenia, która powinna odbyć się w tym roku. Tytuł zmierza na PC oraz konsole PS5 i XSX/S, omijając starą generację.
Na koniec, w ramach przypomnienia, powróćmy do pamiętnych targów E3 w 2019 roku i kultowego już „you're breathtaking” Keanu Reevesa.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
15

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.