Zazwyczaj zapominamy o obecności zintegrowanego GPU w naszych komputerach. Czy jednak warto w ogóle o niej pamiętać?
Spis treści:
Decydując się na zakup gier, zawsze myślimy o naszej dedykowanej karcie graficznej i o tym czy będzie ona w stanie zagwarantować nam płynną zabawę. Zapominamy jednak czasem o tym, że w wielu komputerach znajdziemy również zintegrowane GPU. Chociaż nie zagwarantuje on takiej wydajności, jak osobny układ, to nadal warto mieć ją włączoną.
Zintegrowana karta graficzna jest pomocna właściwie jedynie dla użytkowników laptopów. Jest ona bowiem przydatna, jeśli zależy Wam na kondycji baterii. Takie układy zużywają bowiem mniej prądu. W przypadku gdy nasz komputer nie jest podłączony do zasilania to współdziała on z dedykowanym GPU, by możliwie wydłużyć czas działania sprzętu.
Na początku warto sprawdzić, czy karta jest włączona. Możecie to zrobić za pośrednictwem Menedżera urządzeń. Najłatwiej dostać się do tego panelu za pomocą wyszukiwarki z menu Start. Tam po rozwinięciu listy powinniście znaleźć dwa układy – zintegrowany oraz dedykowany.
Jeśli nie widzicie jednej z kart, to znaczy, że jest wyłączona. Aby zmienić ten stan rzeczy, musicie podczas uruchamiania komputera, wejść do ustawień BIOS. Tam znajdziecie opcję pozwalającą Wam wyszukać i skonfigurować dostępne karty graficzne.
Oczywiście wszystko to dzieje się w założeniu, że posiadacie zintegrowaną kartę graficzną. Chociaż w przypadku laptopów praktycznie zawsze się z nią spotykamy, to i tak lepiej się upewnić. Najlepiej jest to zrobić po prostu sprawdzając na stronie producenta specyfikację Waszego procesora.
Więcej:„Kto jeszcze przeżył piekło złącza?”. Spalony RTX 4090 działał do samego końca
0

Autor: Agnieszka Adamus
Z GRYOnline.pl związana od 2017 roku. Zaczynała od poradników, a teraz tworzy głównie dla newsroomu, encyklopedii i promocji. Samozwańcza specjalistka od darmówek. Uwielbia strategie, symulatory, RPG-i i horrory. Ma też słabość do tytułów sieciowych. Spędziła nieprzyzwoicie dużo godzin w Dead by Daylight i Rainbow Six: Siege. Oprócz tego lubi oglądać filmy grozy (im gorsze, tym lepiej) i słuchać muzyki. Największą pasją darzy jednak pociągi. Na papierze fizyk medyczny. W rzeczywistości jednak humanista, który od dzieciństwa uwielbia gry.