Jedną z inspiracji dla Ant-Mana 3 był ten bezpruderyjny film sci-fi

Peyton Reed, reżyser Ant-Mana i Osy: Kwantomanii, w wywiadzie dla portalu Inverse zdradził, że za inspirację do stworzenia nowego filmu z MCU posłużyły produkcje science-fiction z XX wieku. Nazwał je „szalonymi” i wymienił nawet, które konkretnie ma na myśli. Choć dziś jedni podchodzą do nich z nostalgicznym uśmiechem na ustach, a drudzy śmieją się wniebogłosy, to jednak nie można odjąć tym filmom tego, że były pionierami gatunku science-fiction.

Trudno doszukiwać się podobieństw między wymienionymi przez reżysera filmami a jego najnowszym dziełem. Nie chodzi jednak o samą jakość tych filmów, bo dzieli je nawet pół wieku, ale o styl i narrację, która dzisiaj raczej nie trafiłaby do współczesnego odbiorcy. Niestety Kwantomania zbiera mieszane recenzje. Niektórzy nawet twierdzą, że jest to najgorszy film z uniwersum Marvela.

Barbarella, Roger Vadim, Marianne Productions, 1968

Warto powiedzieć co nieco o samych inspiracjach Reeda. Barbarella to komedia przygodowa science-fiction, gdzie główną rolę gra Jane Fonda. Film otwiera scena, w której odgrywana przez nią bohaterka zdejmuje z siebie skafander w stanie nieważkości. Sama produkcja jest też klasyfikowana jako komedia erotyczna, a niektórzy nazywają ją „galaktycznym Jamesem Bondem”. W tym bezpruderyjnym dziele nie brakuje scen erotycznych, a Pygar, jeden z bohaterów, grany przez Johna Phillipa Lawa, praktycznie w każdej scenie jest półnagi.

Flash Gordon, Mike Hodges, Universal Pictures, 1980

Flash Gordon z kolei jest remakiem filmu z 1936 roku o tym samym tytule. Poza dziwacznymi strojami nie brakuje tam również scen nagości, a większość armii Imperatora Minga, występującego w roli antagonisty, jest raczej skąpo ubrana, co może budzić skojarzenia z jakiegoś rodzaju parodią gatunku lub niskobudżetowym filmem dla dorosłych.

Powiązane:Ant-Man 3 to drugi najgorszy film Marvela? Są recenzje Kwantomanii

W momencie wydania filmy te już uchodziły za retro produkcje, a oryginalny Flash Gordon był jedną z inspiracji do stworzenia Gwiezdnych wojen George’a Lucasa.

Czy widać podobieństwa?

Ant-Man i Osa: Kwantomania nie wypada oczywiście tak bezpruderyjnie jak Barbarella czy Flash Gordon, ponieważ film Marvela jest adresowany zarówno do starszych, jak i młodszych widzów. Zmieniło się też to, jak wyglądają współczesne produkcje. Reżyser podtrzymuje, że chciał stworzyć obraz „żywy i kolorowy” oraz „bawić się w nowym zakątku MCU”. To wskazuje na to, że Peyton Reed rzeczywiście starał się nasycić widowisko odrobiną kiczu i szaleństwa w stylu pierwszych produkcji science-fiction, ale zamknąć to w ramach współczesnych standardów kina.

Reed spróbował powrócić nieco do klasyki gatunku. Pytanie jednak, co o tym myślą widzowie. Jak na razie nie zapowiada się na to, by Ant-Man i Osa: Kwantomania miał okazać się lepszym filmem od Ant-Mana z 2015 roku czy kontynuacji z 2018, które obecnie, wraz z innymi produkcjami Marvela, można obejrzeć na Disney+.

Disney+ kupisz tutaj

Czytaj więcej:Porażki kolejnych filmów Disneya doprowadziły do tego, że szef firmy ponoć jest „wyczerpany i przytłoczony”

Mateusz Libera

Mateusz Libera

Przygodę z pisaniem rozpoczął od tworzenia opowiadań, później ruszył humanistyczną ścieżką, wybierając studia z dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Swoje pierwsze teksty publikował na autorskim blogu i w konkursach. Na początku 2023 roku trafił do działu filmowego GRYOnline.pl, gdzie rozpoczął pracę jako autor artykułów o tematyce filmowej. Interesuje się fantastyką, historią, grami RPG i strategiami. Jest też wieloletnim graczem League of Legends – gra od drugiego sezonu. Ponadto pisze książki przygodowe i fantasy, lecz w tej dziedzinie jest jeszcze debiutantem. Na rynku wydawniczym ma na razie jeden zbiór opowiadań.