Jeden z najlepszych telefonów z Androidem. Testujemy Google Pixel 10 Pro XL

Google z powodzeniem rozwija swoją serię smartfonów. Pixel 10 XL to krok w dobrą stronę, poprawiający pewne błędy swojego poprzednika. Cena jednak może zniechęcić użytkowników, pragnących czystego Androida.

futurebeat.pl

Mateusz Zelek

Jeden z najlepszych telefonów z Androidem. Testujemy Google Pixel 10 Pro XL.
Jeden z najlepszych telefonów z Androidem. Testujemy Google Pixel 10 Pro XL.

W redakcji mieliśmy już Pixela poprzedniej generacji i sprawiał wrażenie, że nieco im czegoś brakowało. W dziesiątce widać progres, ale Google nie chce zbyt przekombinować ze swoimi smartfonami. Szkoda, że gigant technologiczny koniecznie chce rywalizować z Apple i Samsungiem o tytuł najdroższego flagowca, inaczej mielibyśmy zdecydowanego lidera na rynku smartfonów z Androidem.

PLUSY:
  1. Android czysty jak łza bez zbędnych aplikacji;
  2. przyjemne dodatki oprogramowania;
  3. zarządzanie aplikacjami i oszczędność energii;
  4. zaskakująco niezły aparat;
  5. aktualizacje przez 7 lat od premiery.
MINUSY:
  1. Spore gabaryty wersji XL (zwłaszcza w etui) mogą przeszkadzać;
  2. oprogramowanie aparatu ma tendencję do zbyt ostrej korekcji fotografii;
  3. cena za wariant Pro może być zniechęcająca.

Różne wariacje Pixela 10 i jakość wykonania

Na początek doprecyzujmy – Pixel 10 Pro i Pixel 10 Pro XL to niemal identyczne telefony pod względem możliwości (aparaty, RAM, procesor, funkcje Pro), a różnią się głównie rozmiarem fizycznym: ekranem (6,3 cala LTPO OLED vs 6,8 cala LTPO OLED) i baterią (4870 mAh vs 5200 mAh). Sama konstrukcja nie uległa radykalnej zmianie względem „dziewiątki” i całość prezentuje się elegancko w swojej skromności. Żeby nie powiedzieć wprost: nudnie. Całość jest całkiem solidna, ekran zabezpieczono szkłem Corning Gorilla Glass Victus 2, a sam telefon posiada Certyfikat IP68.

Wielkościowo XL jest całkiem spory i czasem jest to problem.Źródło: Fotografia własna.

Wyspa aparatów (zestaw trzech obiektywów) paradoksalnie jest całkiem dobrze ukryta i nie zajmuje tak dużej powierzchni. I wygląda o wiele lepiej niż w przypadku „dziewiątki”. Zauważyłem także, że gabarytowo Pixel nieco mi przeszkadza.

Wyspa aparatów przeszła zdecydowaną zmianę. I to na lepsze.Źródło: Fotografia własna.

Gdy jeszcze dorzucimy do tego dedykowane etui (które jest dostępne osobno), sprzęt robi się całkiem pokaźny. Zyskuje na tym ekran, ale niekoniecznie komfort użytkowania – zauważyłem, że leżąc w łóżku, dosyć niewygodnie przeglądało mi się media społecznościowe. Miałem także drobne problemy z umiejscowieniem sprzętu w kieszeni, zwłaszcza w ciasnych miejscach, np. w komunikacji miejskiej.

W pudełku tradycyjnie bardzo skromnie.Źródło: Fotografia własna.

Google Pixel 10 Pro XL – specyfikacja

Poniżej specyfikacja testowanego przeze mnie smartfona. W przypadku chęci poznania wszelkich dostępnych danych zapraszam na stronę producenta.

Kategoria

Specyfikacja

Wyświetlacz

6.8 cala, LTPO OLED, Rozdzielczość: 2992 x 1344 px, Odświeżanie: Adaptacyjne 1-120 Hz, Ochrona: Corning Gorilla Glass Victus 2

Procesor

Google Tensor G5

Układ zabezpieczeń

Titan M2

Pamięć RAM

16 GB

Pamięć wbudowana

256 GB / 512 GB / 1 TB (UFS 4.0)

Aparat tylny

Główny: 50 Mpx (f/1.68, OIS), Ultraszerokokątny: 48 Mpx (f/1.7, 123°), Teleobiektyw (peryskop): 48 Mpx (f/2.8, zoom optyczny 5x, OIS)

Aparat przedni

42 Mpx (f/2.2, Autofokus)

Bateria

5200 mAh

Ładowanie

Przewodowe: 45 W, Bezprzewodowe: 25 W (magnetyczne PixelSnap, standard Qi2)

System operacyjny

Android 16 (z gwarancją 7 lat aktualizacji)

Łączność

5G (sub-6), Wi-Fi 7 (802.11be), Bluetooth 6.0, NFC, USB-C 3.2, UWB

Zabezpieczenia

Ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych w ekranie

Wymiary i waga

162.8 x 76.6 x 8.5 mm, 232 g

Odporność

IP68

Wydajność Pixel 10 Pro XL

Poniżej przedstawiam wyniki testów wydajności nowego telefonu od Google. Nie jest źle, ale widać tu słabsze rezultaty niż w topowych modelach konkurencji, np. Samsunga Galaxy S25 Ultra. Dla zwykłego użytkownika nie robi to większej różnicy (wszak optymalizacja nadrabia te braki), aczkolwiek mobilni gracze mogą nieco kręcić nosem.

Źródło: 3DMark.

Źródło: Geekbench 6.

Źródło: 3DMark.

Fotografia wspierana przez AI wypada całkiem nieźle

Tak, wiem, że AI jest obecnie wciskane do wszelkich technologii, ale w tym wypadku faktycznie widać, co potrafi. W przypadku zoomu powyżej 50x aparat co prawda robi zdjęcie, ale obraz jest następnie poprawiany przez AI. Co najważniejsze, robi to lokalnie, bez konieczności podłączenia do sieci.

Fotografowanie w pełnym dziennym świetle wypada bardzo dobrze.Źródło: Fotografia własna.

Tutaj fotografia zza okna. Aparat ładnie uchwycił kolory i kontrast.Źródło: Fotografia własna.

I nie ukrywam – zastosowanie sztucznej inteligencji poważnie mnie zaskoczyło. Obstawiałem, że algorytmy nie będą sobie radziły zbyt dobrze, ale okazało się, że działają całkiem nieźle. Oczywiście wszystko jest uzależnione od fotografowanego obiektu – w przypadku prostych cyfr, konstrukcji czy nawet liści było w porządku. Gdy jednak testowałem fotografowanie figurki, widać było, że jest na niej zbyt dużo szczegółów i oprogramowanie nie potrafiło rozpoznać obiektu. Generowało to zabawne fotografie.

W przypadku AI rozpoznawanie obiektów nie zawsze przebiega zgodnie z planem.Źródło: Fotografia własna.

Niestety, oprogramowanie Magic Editor 2.0 ma skłonność do zbyt agresywnego przetwarzania zdjęć. Powoduje to, że niektóre obrazy mają zbyt mocno zarysowane detale, przez co fotografia wydaje się nienaturalna.

Ekran pełen ciepła i światła

Ekran w nowym Pixelu to jedna z największych zalet tego smartfona. Najważniejszym wyróżnikiem panelu LTPO OLED o przekątnej 6,8 cala jest jego wysoka jasność, osiągająca do 3300 nitów. Czytelność w pełnym słońcu oceniam jako bardzo dobrą, a jesienne słońce, gdy się pojawia, potrafi być dosyć intensywne. Wspomniana technologia LTPO (Low-Temperature Polycrystalline Oxide) pozwala na adaptacyjne odświeżanie w zakresie od 1 Hz do 120 Hz.

Zapewnia ona wysoką płynność przewijania interfejsu czy płynność w grach, a jednocześnie inteligentnie oszczędza energię, obniżając częstotliwość do minimum przy wyświetlaniu treści statycznych, takich jak tekst czy zdjęcia. Kolory mogę tylko zachwalać, ponieważ OLED to OLED. Na Pixelu 10 Pro XL oglądanie filmów czy granie w gry jest po prostu bardzo przyjemne.

Ekran jest świetny.Źródło: Fotografia własna.

Bateria

Spędziłem z Google Pixel 10 Pro XL miesiąc i muszę przyznać, że był to dobrze spędzony czas. Zwłaszcza że bateria w tym wariancie wytrzymywała całkiem długo. Korzystając z telefonu jako dodatkowej platformy do pracy, przeglądając media społecznościowe czy słuchając audiobooków, nie musiałem obawiać się o jego wyładowanie. Wychodząc z domu o 7 rano i korzystając z niego aktywnie, po powrocie około godziny 17:00 miałem od 48 do 63% baterii. Dzienne zużycie wychodziło mi średnio na poziomie 68%.

Krytykowane jest jednak tempo ładowania – przewodowe oferuje 45 W, a bezprzewodowe – 25 W. Średni czas ładowania od 30 do 100% zajmował mi około godziny. Mamy także inteligentne zarządzanie ładowaniem, więc jeśli podłączymy telefon w godzinach nocnych, będzie się on wolniej ładował do godziny 6:00. Ma to na celu ochronę baterii.

Oprogramowanie – mocna strona Google

Jednym z głównych aspektów Pixela, który wyróżnia go na tle innych telefonów z Androidem, jest… Android. Tyle że jest on oznaczony numerem 16 i jest do tego „czysty”, czyli pozbawiony wszelkich nakładek oraz zbędnych ozdobników. I to moim zdaniem jest ogromna zaleta – smartfon znacznie zyskuje pod względem komfortu użytkowania, gdy użytkownik nie musi po pierwszym uruchomieniu telefonu czyścić go ze zbędnego oprogramowania. Za tym idzie także wysoka optymalizacja, która sprawia, że telefon działa bardzo płynnie, a w tej dziedzinie pomaga także AI – odpowiada m.in. za zarządzanie wydajnością. Zauważalne jest, że często używane aplikacje są utrzymywane w części pamięci RAM, co przekłada się na ich znacznie szybsze działanie.

Za tym idą także dodatkowe funkcje, do których zgodnie z tradycją, użytkownicy Pixela dostają dostęp jako pierwsi. Jednym z przykładów jest Gemini AI, zaawansowany asystent oparty na modelu językowym, który debiutuje właśnie na Pixelach 10. Innym ciekawym dodatkiem jest funkcja Now Playing, rozpoznająca muzykę z otoczenia. Sercem tej integracji jest procesor Tensor G5, który został zaprojektowany nie tylko z myślą o surowej mocy obliczeniowej, ale także o optymalizacji pod kątem funkcji sztucznej inteligencji wbudowanych w system Android 16.

Pixele z tej serii będą otrzymywać aktualizacje przez 7 lat od daty rozpoczęcia sprzedaży urządzenia w Google Store w Stanach Zjednoczonych, więc ich zakup gwarantuje długie wsparcie.

Jeden z najlepszych telefonów z Androidem

Google Pixel 10 Pro XL to jeden z najlepszych telefonów napędzanych Androidem. Jakościowo nie ustępuje konkurencji i sprawia wrażenie idealnego telefonu dla użytkownika, który nie potrzebuje zbędnych dodatków. Niestety, za tym idzie wysoka cena – w Polsce za wersję Pro XL zapłacimy od 5699 zł (256 GB) do 7399 zł (1 TB). Mówimy więc o kwotach typowych dla flagowców.

Dlatego w tym miejscu muszę zaznaczyć, że nie rozumiem podejścia Google. Oferuje świetny telefon z czystym Androidem, idealny dla osób, które nie cierpią zbędnych nakładek i innych elementów oprogramowania. I taki telefon wycenia na kwotę, która sprawia, że potencjalny użytkownik prawdopodobnie wybierze bardziej rozpoznawalną konkurencję. Rozumiem chęć rywalizacji z głównymi liderami rynku, ale chińskie marki nie śpią i oferują swoje modele w niższych cenach, co często jest kluczowym argumentem przy wyborze. A przy mnogości telefonów z Androidem nie jestem przekonany, aby próby walki z Samsungiem były dobrym rozwiązaniem.

Nie zmienia to faktu, że Pixel 10 Pro XL jest świetnym smartfonem, idealnym wyborem dla kogoś, kto docenia inteligentne oprogramowanie, rozwiązania AI i długi czas wsparcia. Rozwiązania Google skutecznie ułatwiają codzienną pracę oraz obsługę telefonu. Zwłaszcza gdy regularnie korzystamy z ich oprogramowania, ten smartfon jest idealnym wyborem.

Podobało się?

0

Mateusz Zelek

Autor: Mateusz Zelek

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. W tematyce gier i elektroniki siedzi, odkąd nauczył się czytać. Ogrywa większość gatunków, ale najbardziej docenia strategie ekonomiczne. Spędził także setki godzin w wielu cRPG-ach od Gothica po Skyrima. Nie przekonał się do japońskich jrpg-ów. W recenzowaniu sprzętów kształci się od studiów, ale jego głównym zainteresowaniem są peryferia komputerowe oraz gogle VR. Swoje szlify dziennikarskie nabywał w Ostatniej Tawernie, gdzie odpowiadał za sekcję technologiczną. Współtworzył także takie portale jak Popbookownik, Gra Pod Pada czy ISBtech, gdzie zajmował się relacjami z wydarzeń technologicznych. W końcu trafił do Webedia Poland, gdzie zasilił szeregi redakcji Futurebeat.pl. Prywatnie wielki fanatyk dinozaurów, o których może debatować godzinami. Poważnie, zagadanie Mateusza o tematy mezozoiczne powoduje, że dyskusja będzie się dłużyć niczym 65 mln lat.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl