Jeden z hitów Steama nigdy nie przejdzie na model darmowy, ponieważ twórcy chcą chronić fanów REPO przed największym złem: mikropłatnościami
Twórcy przebojowego R.E.P.O. nie zamierzają przestawiać gry na model free-to-play, gdyż wyjątkową niechęcią darzą powszechne w tego typu produkcjach mikropłatności.

R.E.P.O., czyli pełen czarnego humoru horror nastawiony na tryb kooperacyjny, okazał się niespodziewanie jednym z największych przebojów Steama początku tego roku. Produkcja sprzedawana jest we wczesnym dostępie, więc obecnie autorzy pracują nad jej ulepszeniami oraz nową zawartością. Wiadomo jednak już, co zdecydowanie nie jest w planach twórców – przesiadka na model free-to-play.
- Informacja ta pochodzi z nowego materiału wideo, w którym autorzy odpowiedzieli na pytania fanów.
- Jedno z nich dotyczyło właśnie możliwości przejścia na model free-to-play. Autorzy zapewnili, że nie ma na to szans. Chcą bowiem uchronić graczy przed, w ich opinii, najgorszym zjawiskiem w branży – mikropłatnościami.
- R.E.P.O. to produkcja płatna i dla twórców kluczowe było, aby wszystko w grze zdobywało się wyłącznie poprzez rozgrywkę. Dlatego nie ma w niej żadnych mikropłatności, w tym nawet możliwości kupowania przedmiotów czysto kosmetycznych, i tak ma pozostać.
Przedmioty kosmetyczne, które odblokujemy wyłącznie poprzez rozgrywkę, są zresztą jednym z elementów, który zostanie mocno rozbudowany przez nadchodzącą wielką aktualizację. Na razie potwierdzono, że wśród nich znajdą się te pozwalające zmieniać wyrazy twarzy postaci.
R.E.P.O. dostępne jest wyłącznie w Steam Early Access, gdzie kosztuje 45,99 zł. Produkcja nie oferuje polskiej wersji językowej.