Jeden z gigantów growych mógł paść ofiarą poważnego włamania. Potencjalnie Nintendo ma wiele do stracenia
Grupa hakerska twierdzi, że wykradła wewnętrzne dane Nintendo, a na potwierdzenie udostępniła zrzut ekranu. Japońska firma nie odniosła się jeszcze do sprawy.

Wczoraj w sieci pojawiły się doniesienia o poważnym włamaniu do jednego z największych gigantów w branży gier wideo. Grupa hakerska Crimson Collective twierdzi, że wykradła wewnętrzne dane Nintendo.
Włamanie do Nintendo?
Hakerzy nie przedstawili jeszcze żadnych twardych dowodów, a jedynie zrzut ekranu przedstawiający liczne foldery. Mają się w nich znajdować informacje na temat nowych gier, zasoby deweloperskie, pliki administracyjne, kopie zapasowe i inne.
Zrzut ekranu został udostępniony przez konto o nazwie Hackmanac w serwisie X, które – według opisu – „śledzi zweryfikowane, rzeczywiste cyberataki”. Załączona do niego wiadomość grupy hakerskiej brzmi:
Kto powiedział, że nie mieliśmy plików dotyczących Nintendo?
Na chwilę obecną Nintendo nie odniosło się publicznie do rzekomego włamania. W związku z należy podchodzić do tej informacji z rezerwą, ponieważ jej autentyczność nie jest jeszcze pewna.
Warto jednak wspomnieć, że niedawno Crimson Collective przyznało się do ataku na Red Hat, w efekcie którego wykradziono około 570 GB danych z repozytoriów GitHub. Wówczas grupa skontaktowała się z firmą w celu wymuszenia okupu, ale ostatecznie została zignorowana. Możliwe, że podobną sytuację zaobserwujemy w przypadku Nintendo.
Japoński gigant w swojej historii doświadczył już kilku poważnych włamań. W 2020 roku zapadł wyrok w sprawie hakera, który jeszcze w 2016 roku wszedł w posiadanie danych uwierzytelniających jednego z pracowników firmy i chętnie z nich korzystał. Natomiast zaledwie rok temu skradziony został około 1 TB danych twórców serii Pokemon.
Gdy tylko pojawią się oficjalne informacje od Nintendo, natychmiast Was o nich poinformujemy.