Indiana Jones 5 zawiera jeden z najsłynniejszych easter eggów w historii kina
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia zawiera easter egg, który znany jest w kinematografii od kilkudziesięciu lat. Jeśli podczas oglądania filmu skupicie się, to możliwe, że go usłyszycie, choć może przeszkodzić w tym intensywna akcja.

Uwaga! Tekst zawiera spoilery z filmu Indiana Jones i artefakt przeznaczenia.
W kinach wciąż można obejrzeć Indianę Jonesa i artefakt przeznaczenia. Film nie tylko stara się nawiązać do klasycznych przygód popularnego archeologa. W nietypowy sposób oddaje hołd także historii kina poprzez wykorzystanie prawdopodobnie największego easter egga w kinematografii, czyli tak zwanego „Krzyku Wilhelma”.
Charakterystyczny okrzyk można usłyszeć już na początku filmu. To wtedy widzowie mogą znowu zobaczyć młodego Indianę Jonesa, który przedziera się przez pociąg pełen nazistów, żeby odzyskać ważny artefakt. Podczas przepychanki z jednym żołnierzem archeolog wypycha przeciwnika z wagonu, a ten znikając z kadru wydaje z siebie znany wszystkim okrzyk.
„Krzyk Wilhelma” pojawił się pierwszy raz w filmie Dalekie Bębny z 1951 roku. Jest tam scena, w której grupa bohaterów przechodzi przez rzekę i jeden z nich zostaje złapany przez aligatora. Gdy znika pod wodą, słychać tylko jego krzyk i więcej już tej postaci nie widać. Ginący bohater nie ma jednak na imię Wilhelm. Nazwa „Krzyk Wilhelma” wzięła się z filmu Charge at Feather River z 1953 roku, w którym kowboj o imieniu Wilhelm wydał z siebie ten dźwięk.
Co ciekawe, do premiery Nowej nadziei charakterystyczny dźwięk krzyku był wykorzystywany jedynie w dziełach Warner Bros. Dopiero produkcja George’a Lucasa wypromowała aktualnie popularny kinowy easter egg. Od 1951 roku „Krzyk Wilhelma” pojawił się w ponad 150 filmach i wielu serialach. Jak widać, jego popularność nie słabnie i pozostaje mrugnięciem oka twórców do widzów.
Więcej:Nowy film Dwayne’a Johnsona ustanawia negatywny rekord: teraz jest tylko jedna szansa na ratunek
Film:Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia(Indiana Jones and the Dial of Destiny)
premiera: 2023premiera PL: 2023akcjaprzygodowyfantasy
Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia opowiada historię tytułowego archeologa i łowcy przygód, który staje czoła byłym nazistom pracującym przy projekcie podboju kosmosu opracowanym przez rząd USA. Indiana Jones i Artefakt przeznaczenia jest wyreżyserowanym przez Jamesa Mangolda (Cop Land, Przerwana lekcja muzyki, Le Mans '66) filmem przygodowym, stanowiącą piątą główną odsłonę kultowego cyklu o perypetiach słynnego archeologa i poszukiwacza skarbów. Akcja tytułu toczy się pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Doktor Henry Jones Junior, preferujący jednak pseudonim Indiana, zostawił awanturnicze lata za sobą i skupia się na pracy uniwersyteckiej. Zło jednak nie śpi. Byli naziści zostają zatrudnieni przez rząd USA. Mają oni zagwarantować Zachodowi zwycięstwo nad Związkiem Radzieckim w wyścigu kosmicznym. Wkrótce okazuje się jednak, że jeden z nich, Jürgen Voller, zaangażowany w program lądowania na Księżycu, pragnie przemodelować świat według własnej wizji. Powstrzymać może go jedynie Indiana, któremu towarzyszy jego córka chrzestna, Helena. W produkcji wystąpili m.in. Harrison Ford (Indiana Jones), Phoebe Waller-Bridge (Helena Shaw), Mads Mikkelsen (Jürgen Voller), Antonio Banderas (Renaldo), John Rhys-Davies (Sallah), Shaunette Renée Wilson (Mason), Thomas Kretschmann (Weber), Toby Jones (Basil) oraz Boyd Holbrook (Klaber). Zdjęcia kręcono m.in. w Bamburgh, Marsali oraz Londynie.
Komentarze czytelników
A.l.e.X Legend

Film jest tak fatalny bez ładu i składu że szok jak przy nim czwórka jest dobra. Pierwsze 3 to klasa sama w sobie !
paganwind Junior
Po pierwsze pan "redaktor" chyba dopiero się uczy i nabiera szlifów, a na pewno nie jest "wieloletnim" publicystą jak się kreuje w opisie. Po drugie to zanim napisze jakiś gniot, to byłoby miło gdyby zapoznał się ze znaczeniem terminów, które będzie używał. Gdyby szanowny redaktorzyna zajrzał do jakiegokolwiek słownika, to dowiedziałby się, że easter egg to ukryta treść lub żart. Tym zdecydowanie nie jest opisana technika sceniczna krzyku Wilhelma. Proponuję oznaczać artykuły w jakiś sposób, aby oszczędzać czas czytelników. Ten który spędziłem nad tym pseudo artykułem jest totalnie stracony.